Na początku zaznaczę, że jest to moja pierwsza książka tej pisarki a zarazem pierwsza z serii świątecznych.
Jest to historia nieśmiałej dziewczyny, która po swego rodzaju traumatycznym dzieciństwie z nadopiekunczą matką na głowie, stara się ułożyć sobie życie na nowo. Nie jest to łatwe, zwłaszcza że problemy piętrzą się jeden za drugim. Jedynym wsparciem jakie ma to przyjaciółka Ula, która pomaga Ani w przeróżnych perypetiach życiowych . A także człowiek, któremu zaczyna powoli ufać. Czy to wystarczy, aby móc zamienić bezpieczną samotność na życie pełna piersią? Zostawiam Wam to do oceny.
Powieść ta miło otula słowem, dobrze nastraja i dodatkowo poucza, że warto być otwartym na życie pełnią szczęścia bez ograniczeń.
Oprócz tego porusza ważny problem jakim jest mobbing w pracy oraz jak trzeba do tego podejść, aby nie pozostać na przegranej pozycji.
Ważnym aspektem tej pozycji jest przyjaźń i pomoc słabszym. Z tej lektury wynika, że są to jedne z najważniejszych wartości w życiu, bez których ciężko by było działać i dawać nadzieję innym.
Kolejnym pozytywnym elementem tej powieści jest prosty i cieply styl pisarki, który wprowadza czytelnika w miarę świąteczny nastrój.
Jak na pierwszą świąteczną pozycję to całkiem dobre wrażenia mam, czyż nie.?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz