sobota, 27 sierpnia 2022

Wina wina????


W ostatni weekend wakacji będzie recenzja o książce, którą przeczytałam podczas nadmorskiego urlopu. 

Wina Wina Małgosi Starosty to komedia obyczajowo-kryminalna, gdzie trup ściele się gęsto.  A zaczyna się niewinnie od uszkodzenia wypieku znanej restauratorki. Oraz dziwnego ostrzeżenia, na które mało kto zwraca uwagę. 

Agata Śródka po kupieniu pięknego pałacu w Gościncu zaczyna marzyć o własnej winnicy. Aby rozpoznać temat pojawia się na słynnym spotkaniu w znanej  winiarni wielkopolskiej. Oprócz niej są tam różne osoby  jak np. ku jej zgorszeniu jej były mąż z nową żoną oraz osobliwości jak np. hrabina Leokadia czy popularna pisarka erotyków, która okazuje się kimś dla niej ważnym.

Podczas tego wydarzenia dzieją się tajemnicze i niebezpieczne rzeczy. Na miejscu pojawia się w końcu policja, która nie ma łatwo bo non stop coś się dzieje.  Kto za tym stoi? Kto jest naprawdę  celem złoczyńcy?  Jakie zagadki i tajemnice zostaną jeszcze odkryte?

W powieści Małgorzaty Starosty zagadka i prowadzenie akcji  przypomina kryminał bardzo podobny do  starej dobrej Agathy Christie i Poirota. Bowiem tutaj zawarta jest świetna intryga oraz pojawiają się coraz bardziej zaskakujące twisty, przez które czytelnik nie wie do końca kto tu jest winien wina. Poza tym prowadzenie śledztwa oraz dojście do rozwiązania zagadki jest prawie takie same. 

Książka trzyma w napięciu, a do tego została napisana w bardzo dobrym stylu. Co najciekawsze zawiera dużo informacji o samym pałacu i co najważniejsze historię o winnicach i nie tylko w Polsce i Europie.  Widać tutaj, że autorka przyłożyła się do zbadania tego tematu.  No a postacie są rewelacyjne: nietuzinkowa Agata, charakterna Leokadia oraz  niepowtarzalny Michel.Oni też mają wpływ na odbiór Wina, Wina. Pisarka świetnie wykreowala bohaterów dzięki czemu jeszcze bardziej chce sie czytać tę szaloną komedię. 

Uwaga nie można jeść podczas czytania bo grozi to zadławieniem. Ja się uśmiałam do łez. 


poniedziałek, 22 sierpnia 2022

Ciepło codzienności czyli Cuda Codzienności

Wakacje rozpoczęłam niezwykle ciepłą historią o losach rodziny Ciszaków. Początek trochę bolesny , ale za to  im dalej czytelnik zanurza się w tej opowieści to nie chce jej potem  przerwać.  Dlatego też kilka nocek zarwałam i warto było. 

CUDA CODZIENNOŚCI Marii Paszyńskiej to pozycja poruszająca między innymi temat spełnienia swoich wizji na życie i marzeń.  

Maciej Ciszak ma właśnie taką wizję, że chce poznać świat dalszy , większy i  ciągnie go do Warszawy. Po pierwszym pobycie w stolicy już wie, że chce tam żyć i mieszkać z rodziną, mimo ze pochodzi z malutkiej podlaskiej wioski.  Zupełnym przypadkiem poznaje  szlachcica, który  zafascynowany młodym prostym człowiekiem, obiecuje mu pracę za rok, wtedy kiedy jego kamienica zostanie wybudowana. Młody Ciszak ku jego zaskoczeniu przyjeżdża do pięknej starodawnej Warszawy z rodziną i zgodnie z umową pojawia pod nowo wybudowanym budynkiem. I tu układa na nowo swoje życie ze swoją ukochaną młodą żoną.  

Staszka Ciszak  także wspiera Macieja w realizacji marzeń bo są to  także jej marzenia. Po samotnym dzieciństwie z ojcem na Podlasiu  i wielu różnych  trudach chce czegoś więcej dla nich i ewentualnych dzieci. 

CUDA CODZIENNOŚCI to także historia pięknej czystej miłości, gdzie bohaterowie od razu wiedzą że są sobie pisani. I czekają na siebie wiele lat, aby móc być ze sobą i cieszyć się wspólnym życiem. 

W tle tej pięknej opowieści  dzieje się spora zawierucha historyczna, kiedy to Polacy przeżywają powstanie styczniowe a później pierwszą wojnę światową . 

Brawo dla autorki za piękne plastyczne opisanie życia i na  podlaskiej wsi i w szybko rozbudowywujqcej się  Warszawie. Tutaj pisarka wykazała się świetnym przebadaniem tematu życia codziennego  w tak różnych  miejscach.  Widać i czuć,  że kocha to robić. I to jeszcze tak lekkim piórem. 

Ja jestem pod wrażeniem i  śmiem twierdzić, że jest to lektura godna porównania do Lalki Bolesława Prusa.

Porusza  wiele ważnych kwestii:   na przykład to że mimo wielu zawieruch historycznych to rodzina i miłość trzyma ludzi przy życiu.  I że te nasze małe codzienne radości dają nam siłę,  poczucie wartości i pewności siebie. A ostatnio  często o tym zapominamy.  

Ja poczułam się otulona słowem piękną rodzinną historią. 

Polecam