poniedziałek, 27 lutego 2023
"Świat jest trudno skomponowany"
niedziela, 26 lutego 2023
Historia świata w skróconej wersji
poniedziałek, 13 lutego 2023
Francuska Kuchnia z Emily w Paryżu
niedziela, 5 lutego 2023
Jak nie urok to….. Kancelaria G. Gargaś
Jest to powieść, w której trzy bohaterki przeżywają wzloty i upadki w sferze damsko-męskiej. Bo zawodowo sobie nieźle radzą .
Emilia to prawniczka, która żadnej sprawy się nie boi, jednakże w życiu prywatnym już nie ma tak łatwo. Po kolejnym zawodzie miłosnym odpuszcza randki i jakiekolwiek spotkania z płcią przeciwną. Na szczęście mając wsparcie w przyjaciółkach wraca do życia. I poznaje dwóch delikwentów, którzy zabiegają w rożny sposób o jej względy... Dziewczyna zauroczona jednym z nich traci dla niego głowę . Co z tego wyniknie? Czy to będzie początek pięknej nienaiwnej miłości?
Ada to agentka nieruchomości i najbardziej stabilna, przynajmniej na początku, w uczuciach postać z całej tej trójki. Do czasu ….. poznania młodego przystojnego Pawła, dla którego traci totalnie głowę. Czy to jest dobry pomysł ? Czy małżonek nic nie zauważy? Co się musi wydarzyć, aby poznała wartość Adama na nowo?
„Kobiety zdradzają mężów, bo chcą coś poczuć. Nie sądzę, że zdradzają, kiedy nic nie czują do faceta, z którym mają romans.”
Bogna to artystka, która też nie może znaleźć swojej połówki. Wspiera naprzemiennie przyjaciółki w ich kłopotach osobistych nie myśląc za bardzo o sobie. Bo jak już kogoś poznaje, to potem się wychodzą na jaw różne panów tajemnice.
Ta lekka powieść na początku nawiązuje do znanego motywu z amerykańskiego Greya czyli przystojny, bogaty oraz szarmancki mężczyzna z tajemniczą przeszłością i biznesem. Później autorka porusza już poważniejsze tematy takie jak zdrada w stabilnym związku w poszukiwaniu atencji i pożądania . Do tego odkrywane są różne czasem niewygodne tajemnice. A na sam koniec pojawiają się elementy kryminału!
„Jesteśmy tylko ludźmi. Buzują w nas emocje, hormony, żądze i to naturalne, ze pożądamy innych osób.”
„W chwili zapomnienia wszyscy idziemy dla przyjemności jak w dym. Ludzie lubią doświadczać ekscytujących rzeczy, chwili, odlotowych emocji, dlatego tak często popełniają błędy. Dla chwili ekstazy gotowi są niekiedy zaprzedać dusze diabłu.”
Pomiędzy tym wszystkim Emilia prowadzi różne sprawy dla klientów kancelarii. A nie są to wcale lekkie lub absurdalne sprawy jak kiedyś w Ally McBeal. Bo takie miałam pierwsze odczucie zaczynając czytanie Kancelarii.
„..z klientem na rozprawie jest jak z Putinem - nigdy nie wiadomo, co odpierdoli.”
Apropo’s seriali to książka pani Gabrysi Gargaś to gotowy materiał na film. Sceny są tak opisane, że już czytając widać je oczami wyobraźni. Nic dziwnego, ze prawa do ekranizacji tej pozycji zostały sprzedane.
Sama Kancelaria jest niezwykle lekkim i żartobliwym językiem napisana i chyba dzięki temu dobrze się ją czyta. Postacie są dość oryginalne, choć niektóre wątki nie są do końca dobrze poprowadzone. Choć zakończenie trochę zaskakuje….
W skali od 1 do 6 oceniam książkę na 4.
Jak chcecie się oderwać od rzeczywistosci lub odpocząć po czymś cięższym to polecam tą pozycje.
czwartek, 2 lutego 2023
Przepraszam, „gdzie są moje zwłoki” ?
Czy można zgubić zwłoki pyta Małgorzata Starosta w tytule swojej najnowszej powieści kryminalnej, którą pisała codziennie w tamtym roku na Facebooku.Do tego pomagali jej w tym fani poddając różne oryginalne pomysły. Ja się temu tylko trochę przyglądałam, choć może coś zasugerowałam ….
Czy w takiej formie pisanie książki się udało? Czy komedia kryminalna może także poruszać ważne, choć dla niektórych niewygodne, fakty historyczne?
Głównymi bohaterami tego internetowego eksperymentu są: Jeremi bardzo przystojny patolog oraz dość oryginalna Linda wiecznie szukająca przygód. Poznają się w dość nieoczekiwanej sytuacji i tak już trzymają się do końca. A wszystkiemu są winne zaginione zwłoki, których zaczynają szukać…. Bo coś tu nie do końca pasuje. W między czasie różnorakich i czasem specyficznych przygód próbują rozwiązać zagadkę przy okazji doprowadzając policję i prokuraturę do szewskiej pasji. Bo w tej powieści nie wszystko jest oczywiste.
Czyje były zaginione zwłoki? Co się przy okazji okaże? Jakie jeszcze tajemnice czekają na ujawnienie?
Ta dość niezwykła komedia kryminalna pokazuje, że w każdej sytuacji pozytywne podejście do świata pomaga wiele przeżyć. I właśnie dzięki lekko ironicznemu poczuciu humoru czyta się tą pozycję niezwykle lekko. Przyznam, że z lekkim ociąganiem zaczynałam lekturę „Gdzie są moje zwłoki”. I to był błąd. Bo tu zagadka goni zagadkę, a tytułowe zwłoki to pikuś w tym całym ambarasie. Bowiem wszystko co tu sie dzieje, otacza bardzo ważny temat jakim jest Lebensborn czyli germanizacja zrabowanych polskich dzieci.
Małgorzata Starosta w swoim kryminalnym majstersztyku poruszyła ten niewygodny temat w bardzo wysublimowany sposób. I jej niezwykle poczucie humoru bardzo w tym pomogło. I pięknie charakterystyczne postacie Jeremiego i Lindy też miały na to wpływ oraz ich oryginalne słownictwo jak np. „ o matko z córką i papieżu z paździerzu”, „ Chętnie zostanę zalana blaskiem olśnienia” czy „ Mam déjà vu jak stąd do Australii.”
„– Owszem, zniknięte, ale nie te. – Opanowanie, z jakim odpowiadał na pytania Lindy, wystawiały znakomite świadectwo jego profesjonalizmowi. Zero paniki, ani grama strachu, nic, tylko stoicki spokój i kwiat lotosu”
Inni bohaterowie też są niczego sobie gdyż policjanci nadinspektor Wilczynski oraz podkomisarz Bączek są świetnym zgranym duetem, który także zabawnie podsumowywuje rzeczywistość .
„ muszę skoczyć tam, gdzie lektyki króla nie donoszą”
„ Następny gada hieroglifami…”
I co najważniejsze zakończenie, a co za tym idzie wyjaśnienie kryminalnego zamieszania, jest niezwykle podobne do finałów kryminałów samej Agathy Christie. Dla mnie rewelacja. Bo już dawno się tak po pierwsze nie uśmiałam a po drugie zaintrygowałam zagadkami zawartymi w powieści Gdzie są moje zwłoki Małgorzaty Starosty.
Uwaga przy czytaniu tej książki nie wolno jeść ani pić. Grozi zachłyśnięciem! Ja się śmiałam w głos wiele razy.
I tak, w takich pozycjach, jak komedie kryminalne, ciekawostki historyczne są jak najbardziej wskazane, bo jest to także bardziej wartościowe dla czytelnika. Ja jestem z młodszego pokolenia, które nie słyszało za bardzo o akcji Lebensborn prowadzonej przez Niemców podczas II wojny światowej. Bo prawdopodobnie ominięto to skrzętnie na lekcjach historii, a do tego dziadkowie na szczęście tego nie doświadczyli.
Także ta książka idealna jest dla fanów Joanny Chmielewskiej lub Indiany Jonesa.
Książkę Małgorzaty Starosty oceniam w skali od 1 do 6 na 5.
Egzemplarz do recenzji otrzymałam od serwisu Sztukater.pl, za co bardzo dziękuje.