czwartek, 28 września 2023

Kinowy Oppenhaimer


Na filmie Oppenheimer byłam jeszcze przed urlopem, ale do tej pory pamietam jakie wrażenie na mnie zrobił pod każdym względem. 

Jest to produkcjia Christophera Nolana, który robił jak do tej pory nietuzinkowe  produkcje filmowe. Takie jak Bezsenność  oraz Dunkierka i mój ulubiony swego czasu Prestiż i Incepcję. 

Oppenheimer to poniekąd biografia twórcy bomby atomowej, na którą dostał zlecenie od rządu USA. Choć nie tak dosłownie jest to przedstawione. Dlaczego poniekąd,  bo tu nie tylko jest pokazane jak dotarł do momentu decyzji o stworzeniu projektuje ale i także jak wpłynął na jego życie i wielu innych współpracujących z nim ludzi oraz na cały świat. Poza tym badacz jest tu opisany jako człowiek ze sporymi dylematami , jak każdy naukowiec przy finalnych badaniach doświadczalnych. Collin Murphy świetnie to zagrał. 

Zresztą  genialnie tu przedstawiono świat naukowców  w latach 40 tych XX wieku w dobie końcówki  II wojny światowej. 

Pierwsze sceny filmu to kadry z komisji oceniającej projekt Manhattan, które płynnie przechodzą w kolejne etapy życia fizyka. 

Całość filmu dopełnia monumentalna muzyka. Film trwa bite 3 godziny i nie ma tu żadnych dłużyzn. Każda scena, każdy fakt jest tu cennym elementem tej skomplikowanej układanki , która jest także bardzo ciekawą i niebezpieczną rywalizacją między naukowcami amerykańskimi i rosyjskimi. To tutaj miały miejsce początki tzw. Zimnej wojny.  

Jak dla mnie ten film to świetna produkcja ukazująca widzom jak to faktycznie było ze stworzeniem bomby atomowej, poruszająca wszelkie zmysły. Bo czuć tu i napięcie przez cały film oraz widać jak Oppenheimer walczy ze sobą i swoimi poglądami. Niesamowite ile można przedstawić ciekawych informacji w jednym filmie. I to jak ważnych.  Dużo więcej i ciekawiej niż w jakiejkolwiek szkole na lekcji fizyki czy historii. 

Wisienką  na torcie jest genialna gra aktorska zarówno Murphego jak i Damona oraz Downeya jr.

Warto zobaczyć.

sobota, 16 września 2023

Czemu Życie jest damą kier?

 



Stalking to już nie jest nowe zjawisko w obecnym świecie, ale nadal powoduje dreszcze i niepokój. Jest to bowiem uporczywe nękanie i polega na długotrwałym działaniu wymierzonym przeciwko osobie, którą sprawca chce upokorzyć. Stalking przybiera różne formy, jak np.: rozpowszechnianie plotek i oszczerstw, głuche telefony, niechciane sms-y, e-maile, listy, groźby, śledzenie, szantaż, wykorzystywanie czyjegoś wizerunku bez jego zgody, niechciane robienie zdjęć, niepożądany dotyk. Niestety nadal jest traktowany po macoszemu przez stróżów prawa, ale nie przez wszystkich. W polskim kodeksie karnym stalking od 6 czerwca 2011 r. stanowi przestępstwo, zagrożone karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat (art. 190a § 1 k.k.) lub – w przypadku doprowadzenia ofiary do próby samobójczej – od 2 do 12 lat.

 

Skąd bierze się to zjawisko? Czy jest to pewien rodzaj choroby psychicznej? Co daje osobie, która nęka swoją ofiarę? Z czego to wynika?

 

„Życie jest damą kier” Aleksandry Bekus porusza właśnie ten niewygodny temat od strony ofiary.

 

Główną bohaterką jest Zuza, nauczycielka i psycholożka w szkole podstawowej, która po wielu perturbacjach życiowych odnajduje spokój u boku ukochanego. W dniu urodzin dostaję piękne prezenty od narzeczonego. Jednak na koniec dnia okazuje się, że te podarki nie są od Wojtka, tylko od kogoś obcego. I tu zaczyna się gra dobra ze złem a właściwie czasem. Drogą eliminacji Zuza zaczyna prowadzić prywatne śledztwo i próbuje odnaleźć stalkera. Ale nie jest to takie proste jakby się wydawało, gdyż tajemniczy „wielbiciel” osacza ją z każdej strony. Na szczęście Zuza ma wsparcie w Wojtku oraz przyjaciółkach. I dzięki temu szybko zgłasza policji sprawę nękania, która na początku nie reaguje na ten incydent. Jednakże po pewnym nieprzyjemnym wydarzeniu komisarz Niewiadomski bierze sprawę w swoje ręce…

 

Co się musi stać, aby policja zainteresowała się stalkerem? Kto pierwszy trafi na odpowiedni trop, Zuza czy komisarz? Co się jeszcze musi wydarzyć aby złapać przestępcę? Czy uda się tego człowieka złapać?

 

Aleksandra Bekus świetnie pokazuje w swojej powieści jak wspomniany stalking wpływa na osobę nękaną i do czego to może doprowadzić.W bardzo plastyczny sposób opisuje emocje Zuzy związane z całą tą sytuacją. Tworzy bardzo ciekawy portret psychologiczny ofiary. Widać, że przyłożyła się do świetnego wybadania tego niełatwego tematu. Poza tym w książce czuć napięcie i strach aż do samego jej końca. Czytelnik też tu nie czuje się komfortowo poznając myśli głównej bohaterki podane w formie pamiętnika ( zresztą bardzo ciekawy zabieg tu autorka użyła).

 

„Życie jest damą kier” Aleksandry Bekus to bardzo wnikliwy portret osoby nękanej trochę irytujący - sadzę że zamierzenie – i w większości trzymający w napięciu. Nie jest to łatwa książka, ale za to bardzo ważna, bo ukazująca że w obecnym świecie jesteśmy na stalking bardzo narażeni. Akcja powieści jest dość dynamiczna a sama historia jest całkiem fajnym i spójnym językiem napisana. Jeśli lubicie się trochę podenerwować i poczuć coś więcej nad książką to polecam z czystym sumieniem. Ja się tu trochę wkurzałam.


W skali od 1 do 6 oceniam na 4,5.

Bardzo dziękuje za egzemplarz recenzencki portalowi Sztukater.pl

poniedziałek, 11 września 2023

Anioł z Rubinowym sercem

 



Wyobraźcie sobie, że jest wieczór , jesteście w starym domu  z rodziną i nie ma prądu. Za to jest piec, na którym zrobiona została ciepła herbata a w duchówce czeka upieczone ciasto. Nagle prababcia swoim aksamitnym głosem zaczyna opowiadać o swojej rodzinie, jej korzeniach i różnych koneksjach rodzinnych. I wychodzą na świat różne tajemnice. Czy lubicie takie historie? Co jest w nich przyciągającego i magnetycznego?

Jedną wielką tajemnicą jest jeden z głównych bohaterów debiutu Joanny Szelągowskiej pt. Anioł z rubinowym sercem oraz niezwykła historia rodziny Pogonowskich, o których losach jest właśnie ta książka. Historia tu zawarta to jedna wielka przypowieść o losach familii na tle barwnych i burzliwych dziejów Polski, która pokazuje co jest w życiu najważniejsze.

„Miłość wypróbowuje śmierć, a śmierć miłość, czy są prawdziwe.”

Rowerzysta/Anioł to bardzo ważna jak i zarazem symboliczna postać, które pomaga i nakierowuje na właściwe drogi głównych bohaterów: Fabiana oraz Katarzynę.

Fabian to prosty mężczyzna, który wiele przeżył aby znaleźć sens swego życia. W wyniku wielu różnych perypetii wraca w rodzinne podlaskie strony, gdzie odnajduje siebie na nowo i odkrywa wiele tajemnic. Córka Kasia dzięki tej zmianie poznaje nareszcie rodzinę , o której nie wiele wiedziała.

Katarzyna to seniorka rodu Pogonowskich, która mimo wielu wyrządzonych krzywd przez los,  czeka na  pierworodnego aby  przejął po niej schedę. Czy długo musi na to czekać ? Ta charakterna i wyrazista postać wiele przeżyła i od wielu lat trzyma w ryzach gospodarstwo jak i wielu sąsiadów.

Co takiego musi się stać aby młody Pogonowski wrócił do swych korzeni? Czy matka mu wybaczy? Jakie jeszcze tajemnice wyjdą na jaw? 

„Ciężka bywa lekkość życia”

Przyznam szczerze, że z początkiem książki miałam problem, gdyż natrafiłam na bogaty opis niczym wyjęty z Nad Niemnem Orzeszkowej. Ale im dalej czytałam, tym bardziej rozumiałam dlaczego taki był i jak duży miał wpływ na dalsze losy bohaterów. Te wszystkie opisane detale dotyczące ich życia dają czytelnikowi dużo większą perspektywę poznania życia i losów wspomnianych postaci. I właśnie dzięki temu coraz bardziej intrygująca stawała się poznawana historia, od której ciężko było się oderwać. Wątek mistyczny tu świetnie wkomponowany ani trochę mnie  nie dziwił. Dodał ciekawego smaczku. Choć niektóre retrospekcje czasem męczyły.

Ale mimo to jestem oczarowana powieścią Joanny Szelągowskiej. Bo czułam się, czytając debiut Joanny Szelągowskiej pt. Anioł z rubinowym sercem, jak mała dziewczynka poznająca historie mojej rodziny. A co najciekawsze, ja jako tzw. Miastowa dzięki barwnemu językowi autorki widziałam oczyma wyobraźni wieś, gdzie dzieje się akcja powieści. Tak więc poczułam jeszcze większą potrzebę zwiedzenia po raz kolejny okolic Liwca i Liwu oraz Podlasia.

W skali od 1 do 6 oceniam Anioła z Rubinowym Sercem na 4.

Ja już czekam na kolejną książkę Joanny Szelągowskiej.

Dziękuję portalowi Sztukater.pl za udostepnienie egzemplarza recenzenckiego.