poniedziałek, 7 lipca 2025

Wiatr od morza Sztorm



W tym roku specjalistka od szczęśliwych zakończeń Magdalena Witkiewicz rozpieszcza swoich czytelników wyjątkowo. Bo jeszcze zimową porą wraz z Pracownią Dobrych Myśli wydała wznowienia dwóch swoich bestsellerów.  W maju natomiast wyszła nowa książka spod pióra pisarki o bardzo wymownym tytule Wiatr od morza. Sztorm. 

Sztorm to trochę inna historia od tych, do których do tej pory przyzwyczaiła nas autorka. Bo nie jest ani trochę  przesłodzona. Wręcz gorzka w odbiorze.

Anna, główna bohaterka, po wielu latach dostaje zaproszenie na rocznicowe spotkanie klasowe. Wywołuje to w niej falę wspomnień, które nie są do końca różowe. Gdyż zahacza o czasy jej liceum, kiedy to w Polsce wprowadzono stan wojenny, cenzurę oraz  zaczęli znikać ludzie. 
Właśnie w tym zwariowanym okresie Anna zaczyna szkołę, poznaje pierwszą miłość , a w związku z tym wiele radości oraz niedogodności. Bo Władek buntuje się i zaczyna  działalność oporową. 

Jak to się skończy? Czego tak naprawdę najbardziej potrzebowała młodzież w PRL-owskich czasach? Czym żyła? Jakie sztormy przeżywała w swoim nastoletnim życiu? 

Poznając retrospekcje Anny oraz Władka czytelnik przypomina sobie jak to kiedyś było. Jak załatwiano sprawy, jak do tych zmian politycznych podchodziła licealna młodzież,a jak dorośli zwłaszcza w Gdańsku!

„ Dorosłe życie to nieustająca sztuka wyborów.”

Bo to co najważniejsze książka Witkiewicz została opisana w pierwszej osobie, co jeszcze bardziej wpływa na odbiór przedstawionych wydarzeń. Nie jest to łatwa lektura, bo jak sama autorka wspominała na spotkaniach oraz w mediach społecznościowych, dużo ją kosztowała. Nie tylko w kwestii historii ale co najważniejsze emocji, które opanowały jej bohaterów. A jest ich aż nadto.
Warto zwrócić uwagę, że autorka świetnie wybadała temat czym tamtejsza młodzież żyła, czego słuchała i o czym marzyła…. I dzięki temu bardzo plastycznie przedstawiła szary świat lat 80-tych. Bo czyż taki nie był? 
To może owszem  spowodować u czytelnika lekkie znużenie, lecz nic bardziej mylnego. Bo w końcówce pierwszego tomu morskiej serii sporo się dzieje… i wyjaśnia trochę tajemnic dorosłej Anny . 

Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się poruszonej tematyki w powieści Magdaleny Witkiewicz. Początkowo z lekkim dystansem podchodziłam do Sztormu ale im dalej czytałam, tym bardziej chciałam poznać dalsze losy Anna i Władka. Zwłaszcza Władka i jego rodziny. Anna była dla mnie zbyt wychuchaną postacią do pewnego momentu. 

„ Mam nadzieję, że już więcej sztormów w moim życiu już się nie wydarzy.”

Po lekturze jestem lekko zaskoczona i mocno zaintrygowana, tym co będzie dalej. I już czekam z niecierpliwoscią na Sztil, który ma mieć premierę w sierpniu. 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Magdalenie Witkiewicz oraz Pracowni Dobrych Myśli.



poniedziałek, 16 czerwca 2025

Ogień z każdej strony


Jakiś czas temu dostałam do recenzji książkę Rafała Cichowskiego pt. Ogień z każdej strony. 

Jest to historia braci Janka i Henryka, których losy i ich rodziny dzieją się w wiejskim Raju. Na początku jest tu opisane życie na wsi w latach 80tych, kiedy nie było wszystko takie proste. Raczej bardzie zagmatwane, przenikliwe, może trochę niemożliwe.
 
Powieść Cichowskiego składa się z dwóch cześci.
 
Pierwsza przedstawia życie chłopców w miarę prosto, póki nie pojawiają się większe problemy. Alkoholizm ojca, śmierć dziadka i wiele innych, które wpływają na rodzeństwo i ich postrzeganie świata. Henryk, młodszy brat wpatrzony jest w starszego i to od niego uczy sie leśnych dość dziwnych rytuałów. 
Dodatkowo pojawienie się we wsi nowego mieszkańca Raju zamieszkującego z córką w Starym dworze także wpływa na życie Henia i całej wsi. 

W jaki sposób? Co spowoduje większy wpływ na psychikę młodego Młynarskiego? Czym to się zakończy?

Druga część to opis życia Henryka po 30 latach, kiedy to po pewnych perturbacjach mężczyzna wraca do Raju aby móc zrozumieć wszystko, co mu sie przydarzyło. Co go w pewnym stopniu naznaczyło. Bowiem dorosły Henryk z wielu przyczyn postanawia zrobić sobie swoistą terapię. Czy skuteczną? Czy to pomoże? Jak to się zakończy? Co z tego wyniknie?

Ogień z każdej strony to niezwykle nostalgiczna i poetycka książka, która nawiązuje do starych prawd o życiu. Nie jest łatwą lekturą, gdyż jest mocno przenikliwa, smutna a zarazem bardzo wzruszająca i plastyczna. To historia, która pozostawia w czytelniku pewien niepokój. Pierwszoosobowa narracja robi tu ogromną robotę a te plastyczne wręcz poetyckie opisy bardzo wpływają na wyobraźnię odbiorcy. I pozostają na długo w pamięci. 

Co prawda dość długo czytałam najnowszą książkę Rafała Cichowskiego, bo przez chwilę nie miałam odpowiedniego nastroju i chciałam ją porzucić na rzecz czegoś lżejszego. Ale warto było przeczytać i poznać męską wersję popularnego motywu współczesnej literatury jaką jest ostatnio wizja wsi I zycia na niej.  
Styl autora przypomina trochę książki Agnieszki Lis czy Aleksandry Tarnowskiej. Czyli jest tu przenikliwie, intensywnie i bardzo plastycznie. A do tego  Ogień czyta się w miarę szybko, choć nie jest to łatwe przez poruszoną tematykę. 
 Wielkie brawa za to. 

Dziękuję za egzemplarz recenzencki autorowi.






środa, 28 maja 2025

Ja pamiętam czyli Toń Marty Kisiel


Ostatnio przypomniałam sobie, że w moim stosiku wstydu czeka kolejna część Serii Wrocławskiej Marty Kisiel. 

Toń to w sumie niezależna historia od Nomen Omen ale jednak przez jedną wyjątkową postać nawiązuje do poprzedniej części. Czy na pewno? Co te książki łączy? Czy tylko wątek sióstr Bolesnych a może jeszcze inny?

Najnowsza książka Marty Kisiel zaczyna się od nagłego wyjazdu charakternej Ciotki Klary, który to powoduje, że jej bratanice Dżusi i Eleonora muszą nagle wspólnie działać. Nie jest to łatwe, gdyż siostry niezbyt się dogadują. Wygadana i pewna siebie Justyna przez zupełny przypadek sprowadza na nie kłopoty, gdyż zapomina o podstawowych zasadach. Spokojna i uporządkowana El stara się ogarnąć sytuacje ale nie jest to łatwe. Mamy więc niezły galimatias rodzinny, z którego wynikną niezłe kłopoty. Takie, że w końcu wyjdą na wierzch głęboko skrywane tajemnice dotyczące przeszłości rodziców dziewczyn. 

A w tym wszystkim pojawiają się coraz ciekawsze okoliczności i dość oryginalne postacie takie jak psychopomp czy Strzygoń. I tak zwane nurkowanie w czasie? Gdyż Toń okazuje się swoistą powierzchnią czasu. O Co w tym wszystkim chodzi? I jak się skończy?

Gdy już wydaje się co nie co w miarę jasne, pojawia się i ciotka i Matylda Bolesna, które odkrywają przed siostrami dziwne i niewygodne fakty z przeszłości. A do tego mieszają się jeszcze przystojny antykwariusz i zegarmistrz.

Toń Marty Kisiel to brawurowa opowieść o rodzinie, przedziwnych tajemnicach i nie tylko. Bo autorka ponownie nawiązuje do historii Wrocławia i wielu ważnych faktów z II wojny światowej. 

Charakterne bohaterki takie jak Dżusi, Klara czy Matylda a także zaskakujące postacie drugoplanowe plus dość nie typowa fabuła tworzą coś wyjątkowego i niepowtarzalnego.  Gdyż od powieści trudno się oderwać. I od formy papierowej jak i audiobooka. Brawa dla Ewy Jakubowicz za genialną interpretację. „Ja pamiętam” będę długo wspominać.  

Jeśli chcecie przeczytać coś współczesnego a zarazem lekko baśniowego to zapraszam do lektury. 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Mięta. 









 

poniedziałek, 26 maja 2025

Chińska kultura wg Lisy See


Na początku roku z wielką radością odkryłam, że wydawnictwo Filia wydało najnowszą książkę jednej z moich ulubionych zagranicznych pisarek Lisy See odkrytej lata temu. 

Krąg kobiet pani Tan to kwintesencja świata wschodu z XV wieku. Świata mało nam znanego, kiedy to kobietom krępowano stopy i nie pozwalano na wiele rzeczy. 
Czytelnik poznaje historię inspirowaną prawdziwymi losami lekarki żyjącej w Chinach za czasów panowania dynastii Ming. A dokładniej 8 letniej dziewczynki, która po stracie matki musi odnaleźć się szybko w nowej sytuacji. Na jej szczęście zostaje oddelegowana przez ojca do dziadków, którzy będąc światłymi i wysoko postawionymi ludźmi w chińskim społeczeństwie, uczą Yunxian różnych poglądów i umiejętności dotyczących leczenia ludzi a przede wszystkim kobiet. W ten sposób dziewczyna ma być bardziej użyteczna niż większość jej równolatek. 
Babcia uczy podstaw naturalnej chińskiej medycyny natomiast dziadek podsuwa jej typowe podręczniki o ciele i zdrowiu człowieka. Jednak jest jej bliżej do nauk babki. Właśnie dzięki temu poznaje Meiling córkę położnej, z którą poznają tajniki Czterech badań i wielu właściwości ziół leczniczych. Uczą się od siebie  nawzajem wielu rzeczy, które ułatwią im później życie. A dodatkowo rozkwita miedzy nimi ta najpiękniejsza kobieca przyjaźń.

Przyjaźń to umowa między dwoma sercami. Gdy serca się zjednoczą , kobiety mogą śmiać się i płakać, żyć i umierać razem.”

Niestety przyjaźń zostaje wiele razy wystawiona na różne próby, w tym zakaz nałożony przez teściową Yunxian, aby zaprzestała nauki leczenia. 

W jaki sposób uda sie jej obejść ten zakaz? Co spowoduje, że jej metody przetrwają 5 wieków i będą nadal stosowane? 

Jeśli chcecie dowiedzieć się tych rzeczy a przy okazji poznać 4 kwintesencje kobiecości, czym są dni spinania włosów lub czas siedzenia cicho to zapraszam do lektury tej niezwykłej książki. 

Krąg kobiet pani Tan jest wyjątkowo malowniczo opisany z wszelkimi detalami życia w tak odległych czasach. Przedstawiony w pierwszej osobie jest bardzo wciągający, także trudno się oderwać od historii Lisy See. Zresztą jak zawsze gdyż niezmienny styl pisarki i do tego dokładny research wpływają na przyjemny odbiór powieści. A przy okazji można wiele rzeczy się dowiedzieć, bo tu jest wiele ciekawostek dotyczących chińskiej kultury. Jak w większości tytułów autorki. 
 
W wersji audiobooka Krąg też jest genialny, gdyż książkę czyta Anna Ryźlak. I robi to znakomicie.

Polecam serdecznie i zapraszam do lektury.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Autorom książek w obiektywie. 










sobota, 12 kwietnia 2025

Niemożliwy Nomen omen




W ostatnim czasie czytam głównie książki na poprawianie humoru, bo zima i początek wiosny mocno dały mi w kość. Do lekkiej i wesołej literatury zaliczają się  między innymi  powieści Marty Kisiel. 

Tym sposobem trafiłam na pierwszą część serii Wrocławskiej pt. Nomen Omen, która mnie trochę zaskoczyła. Czym? Co jest innego w tym tytule? Czy ten rodzaj literatury jest zarezerwowany tylko na lekkie lub fantastyczne tematy?

Nomen Omen to niezwykła historia Salomei I Niedasia Przygodów, którzy pojawiając się na Lipowej 5 we Wrocławiu burzą spokój pewnych sióstr. Bo czyż mając tak odjechane imiona można  mieć w miarę normalne życie. A wszystko zaczyna sie od wrzucenia  Salki do rzeki   przez brata…..
Po czym akcja książki lekko spowalnia aby przybliżyć głównych bohaterów zaskakując tak barwnymi ich opisami, że nie można się powstrzymać od salw śmiechu. Dosłownie. 

Gdy okazuje się , że po mieście grasuje upiór, który napada blondynki z długimi warkoczami do akcji wkraczają tajemnicze siostry Bolesne oraz reszta rodziny Salomei. I tu zaczyna się niemożliwa akcja, niczym z Wanted-Ścigani Bekmambetova. Seryjnie jak  mówi Niedaś Przygoda.  Bo tu się nie da nudzić.  Zdecydowanie nie. A że dodatkowo pomagają im rozwiązać zagadkę romantyk Bartek oraz komputerowy gracz w postaci Basi to akcja nabiera szybkiego tempa i nieoczekiwanych zdarzeń. 

W tle głównej fabuły pojawia się niechlubna historia Festung Breslau, która w tak podanej formie jest bardziej znośna a zarazem potrzebna, aby wiedzieć co się wtedy w tym  pięknym miejscu kiedyś działo. I ile pozmieniało. Oraz jak wpłynęło na mieszkańców Wrocławia.

W Powieści Marty Kisiel jest wszystko: tajemnica, charakterne postacie, w miarę szybka akcja i bardzo ciekawa fabuła. Autorka w swoim niepowtarzalnym stylu opisuje losy bohaterów i robi to genialnie. Przygotujcie się na niekontrolowane wybuchy śmiechu, bo jest tu sporo takich sytuacji.

I co najważniejsze audiobook jest rewelacyjny. Przyznam się szczerze , że częściej Nomen Omen słuchałam niż czytałam, mimo że miałam jak nigdy wszystkie trzy formaty książki Marty Kisiel. Duże brawa dla lektorki Ewy Jakubowicz. 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Mięta.








sobota, 5 kwietnia 2025

Apel do kobiet czyli Pensjonat Marzeń

 



W ostatnim czasie było u mnie różnie i lekiem  na wszelkie niedogodności stała się kontynuacja Szkoły Żon czyli Pensjonat Marzeń Magdaleny Witkiewicz. A jest to wyjątkowa lektura, która stawia do pionu każdą kobietę. 

Czemu tak jest? Co jest w niej tak szczególnego? I dlaczego właśnie dla nas?

W Pensjonacie Marzeń czytelniczka poznaje dalsze losy bohaterek: Julki, Misi, Jagody oraz Marty. Każda z nich mierzy się tu z różnymi problemami co czyni wszystkie bardziej ludzkimi. Bo czyż każda z nas nie miewa różnych rozterek. Większego lub mniejszego kalibru. I nie walczy o swoje. 

Julka mimo szczęśliwego związku boryka sie z problemem, czy nie za szybko po rozwodzie wchodzi w nową relację. Jadwiga natomiast ma mieszane uczucia co do nowej znajomości z Andrzejem a właściwie z problemem czy możliwe jest odnalezienia szczęścia u boku innego mężczyzny niż własny mąż. Marta za to ma standardowe kobiece rozterki związane z walką o siebie a właściwie o własną figurę, formę i rolę w życiu osobistym. Misia za to jest bardzo szczęśliwa ale czy na pewno, bo czegoś jej jednak brakuje. A może czegoś jeszcze nie dostrzega….

Głównym wątkiem drugiej części Szkoły Żon jest poszukiwanie drugiej lokalizacji dla tej niezwykłej działalności co wydaje się trudnym zadaniem. Czy to się uda? I Do jakich zmian doprowadzi?

W Pensjonacie marzeń Magdalena Witkiewicz pomiędzy zgrabną i zmysłową historię wplotła bardzo ważny wątek jakim jest walka z różnorakimi  stereotypami. Takimi jak typowe traktowanie kobiety jako kucharki, sprzątaczki i niańki czy postrzeganie silnych pań jako osób niewrażliwych.  I jeszcze paroma innymi. I to jakimi. Zobaczcie sami. 

Pensjonat marzeń traktuję jako apel do kobiet, żeby zawalczyły o siebie i o swoje szczęście. Żeby nie poddawały się staromodnej roli kobiety w społeczeństwie i były sobą. Szczęśliwe, spełnione i pełne samoakceptacji.

Magdalena Witkiewicz swoje bohaterki trochę przeczołgała ale jak zawsze zrobiła to delikatnie i co najważniejsze doprowadziła w pokrętny sposób do szczęśliwego końca. Bo zawsze po burzy pojawia sie słońce. Czyż nie? 

Dodam jeszcze, że audiobooka czyta Anna Ryżlak i robi to rewelacyjnie. Posłuchałam dwa rozdziały więc jest to faktycznie sprawdzone.

Gorąco polecam w każdej wersji. 

Dziękuję Autorom w obiektywie za egzemplarz recenzencki.








poniedziałek, 17 marca 2025

Grota M. Mossa

 


Ostatnio coraz częściej czytam książki uszami, bo jest to bardzo relaksujące….


I co najciekawsze dużo więcej się zapamiętuje z fabuły. Czasem aż za dużo. I tak się stało w przypadku najnowszej powieści Marcela Mossa.

Fabuła powieści Grota Marcela Mossa opiera się na patologicznych ludzkich zachowaniach, które prowadzą do niewyobrażalnego zła. Jakiego? Co takiego musi się zdarzyć aby ofiara chciała chronić oprawcę? Jakie tajemnice wyjdą na jaw?

Taką zagadkę kryminalną ma do rozwiązania główny bohater Groty komisarz Sambor Malczewski. Bo gdy zostają odkryte zwłoki młodego Służewskiego w Runowskim lesie, to właśnie tę sprawę dostaje policjant do rozwiązania. A nie jest to łatwe, gdyż prawdopodobnie są wplątani w to wszystko tajemniczym sposobem członkowie rodziny komendanta. Czy na pewno? Bo większość mieszkańców Runowa wierzy, że tak drastycznego mordu mogła dokonać mityczna Strzyga. I dodatkowo pojawiają się inne tropy, które totalnie mieszają w śledztwie. 

Czy Malczewskiemu uda się dotrzeć do prawdy? W jaki sposób? Co się jeszcze okaże?

Grota Marcela Mossa to mój pierwszy kontakt z polskim dość krwawym kryminałem. I na długo pozostanie w pamięci. Bo jest tu utrzymany mroczny klimat a do tego są dość dokładne opisy zbrodni. Na szczęście autor ma lekkie i czasem zabawne pióro. Między innymi ratują sytuację dialogi miedzy komisarzem a prokuratorem i perypetie z Terrorem. A bohaterowie sa niczego sobie, charakterni, uparci i co najważniejsze skuteczni w tym co robią. 

Co najważniejsze  czytelnik w ogóle nie czuje, że Grota to druga część Mrocznej Serii Mossa. Także można spokojnie czytać nie znając Polany. Ja tak właśnie zrobiłam przez zupełny przypadek. 

Także jeśli lubicie mocne kryminały z elementami thrillera to polecam.

Audiobooka genialnie czyta Janusz Zadura. Książkę przesłuchałam na Storytel-u.