Niecały tydzień po prapremierze obejrzałam najnowszy musical w teatrze Roma w reżyserii Łukasza Czuja. Chodzi o „Aniołki Mussoliniego” bazujące na prawdziwej historii Trio Lescano.
Czy to faktycznie jest musical? Czy w takim formacie można poruszać trudne historie?
Trio Lescano było zespołem sióstr Leschan żydówek pochodzenia holenderskiego, które aby przetrwać śpiewało dla samego duche Mussoliniego. Jak łatwo można się domyślić losy rodzinnego bandu, dzieją się w czasach międzywojennych i wojennych.
Fabuła tegoż przedstawienia jest zaskakująca, bo zaczyna się od … przesłuchania sióstr czyli Judi (Barbara Kurdej - Szatan), Kitty (Katarzyna Zielińska) oraz Sandry Leschan (Ewa Prus ). Tym sposobem widz płynnie poznaje losy głównych bohaterek. Od występów w cyrku przez ważny moment odkrycia ich talentu wokalnego w Turynie do założenia zespołu i niezwykłej kariery we Włoszech. A co najważniejsze prześladowań ze strony reżimu Mussoliniego.
Ale spokojnie można tu się i pośmiać i wzruszyć, a także poznać niezbyt chlubny kawałek nieznanej nam historii o zespole Trio Lescano. I dodatkowo zobaczyć jak wiele spraw jest tak bardzo aktualnych… reżyser i producentka (Katarzyna Zielińska) zgrabnie puszczają oko do wytrawnego widza.
Pojawiają się, więc tu najbardziej znane piosenki sióstr Leschan takie jak słynny Tulipan. Zostały one zaaranżowane i pięknie zaśpiewane przez znane aktorki. Smaku i charakteru sztuce bardzo dużo dodaje Marcin Przybylski, który odgrywa wiele ważnych ról w tym melodramatycznym a zarazem lekko komediowym przedstawieniu. W pewnym momencie ubawiłam się do łez razem z całą widownią. A chwile później przejmowałam losem głównych postaci . I pozostałam z pytaniem czy to wszystko jest możliwe . Jeśli tak, to za jaką cenę?
Aniołki Mussoliniego to wyjątkowe bo wielowarstwowe biograficzne przedstawienie muzyczne, które daje wiele do myślenia. Każdy tu coś dla siebie znajdzie. Historię, muzykę i wiele innych aspektów. Czy to musical, no nie do końca. To bardzo wartościowa sztuka o trudnych wyborach w ciężkich czasach, okraszona lekkim humorem i świetną muzyką. I bardzo dobrą grą aktorską. Rewelacyjną. Aktorzy i zespół oraz cała ekipa techniczna zasługują na gromkie brawa.
Jestem pod dużym wrażeniem a emocje nadal we mnie buzują. Czyż to nie intrygujące?
Także polecam serdecznie wymagającym widzom, którzy nie tylko poszukują rozrywki w teatrze ale i sporo emocji . A jest tu ich sporo.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz