sobota, 12 kwietnia 2025

Niemożliwy Nomen omen




W ostatnim czasie czytam głównie książki na poprawianie humoru, bo zima i początek wiosny mocno dały mi w kość. Do lekkiej i wesołej literatury zaliczają się  między innymi  powieści Marty Kisiel. 

Tym sposobem trafiłam na pierwszą część serii Wrocławskiej pt. Nomen Omen, która mnie trochę zaskoczyła. Czym? Co jest innego w tym tytule? Czy ten rodzaj literatury jest zarezerwowany tylko na lekkie lub fantastyczne tematy?

Nomen Omen to niezwykła historia Salomei I Niedasia Przygodów, którzy pojawiając się na Lipowej 5 we Wrocławiu burzą spokój pewnych sióstr. Bo czyż mając tak odjechane imiona można  mieć w miarę normalne życie. A wszystko zaczyna sie od wrzucenia  Salki do rzeki   przez brata…..
Po czym akcja książki lekko spowalnia aby przybliżyć głównych bohaterów zaskakując tak barwnymi ich opisami, że nie można się powstrzymać od salw śmiechu. Dosłownie. 

Gdy okazuje się , że po mieście grasuje upiór, który napada blondynki z długimi warkoczami do akcji wkraczają tajemnicze siostry Bolesne oraz reszta rodziny Salomei. I tu zaczyna się niemożliwa akcja, niczym z Wanted-Ścigani Bekmambetova. Seryjnie jak  mówi Niedaś Przygoda.  Bo tu się nie da nudzić.  Zdecydowanie nie. A że dodatkowo pomagają im rozwiązać zagadkę romantyk Bartek oraz komputerowy gracz w postaci Basi to akcja nabiera szybkiego tempa i nieoczekiwanych zdarzeń. 

W tle głównej fabuły pojawia się niechlubna historia Festung Breslau, która w tak podanej formie jest bardziej znośna a zarazem potrzebna, aby wiedzieć co się wtedy w tym  pięknym miejscu kiedyś działo. I ile pozmieniało. Oraz jak wpłynęło na mieszkańców Wrocławia.

W Powieści Marty Kisiel jest wszystko: tajemnica, charakterne postacie, w miarę szybka akcja i bardzo ciekawa fabuła. Autorka w swoim niepowtarzalnym stylu opisuje losy bohaterów i robi to genialnie. Przygotujcie się na niekontrolowane wybuchy śmiechu, bo jest tu sporo takich sytuacji.

I co najważniejsze audiobook jest rewelacyjny. Przyznam się szczerze , że częściej Nomen Omen słuchałam niż czytałam, mimo że miałam jak nigdy wszystkie trzy formaty książki Marty Kisiel. Duże brawa dla lektorki Ewy Jakubowicz. 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Mięta.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz