Kolejną książką wybraną w ramach współpracy recenzenckiej jest powieść polskiego pisarza Cezarego Czyżewskiego.
Ametyst, książęca krew to kolejna pozycja z polskiego fantasy po którą czasem sięgam. Choć osobiście podciągnęłabym tą konkretną pod gatunek przygodowy a nawet awanturniczy.
Głównymi bohaterami są młody zakonnik oraz księżna wdowa, która stara się po traumatycznych przeżyciach uciec do dawnego życia. Pierwsze z nich trafia na pokład Ametysta, żaglowca dzięki któremu spełnia młodzieńcze marzenia. A tak naprawdę najważniejszą rolę w powieści pełni załoga statku.
Gdyż załoga wraz z kapitanem w wyniku nieudanych transakcji wpada w kłopoty. Aby z nich wyjść pomaga w pewnej tajnej ważnej misji dla królestwa . Czy to im się uda? Czy to przypadkiem nie będzie ciąg dalszy problemów?
Morska historia Czyżewskiego w uniwersum nawiązującym do świata wikingów oraz przeklętych statków widmo rozkręca się w miarę szybko i intryguje tak skutecznie, że nie można oderwać się od lektury. Załoga Ametysta przyjmuje kolejne misje, dzięki którym książka przypomina trochę scenariusz gier RPG. Czemu, bo do załogi miedzy innymi należy Królik -Mag Wiatru.
W powieści Ametyst, książęca krew widać nawiązania do starych dobrych przygodówek typu Wyspa Skarbów czy Wilk Morski lub Martin Eden. Bowiem autor wprowadza czytelnika we wspaniały marynistyczny klimat z wszechobecną terminologią żeglarską. Ja dodatkowo poczułam także klimat z Piratów z Karaibów. Ahoj przygodo.
Charakter książki wraz z barwnymi postaciami czyni ją wyjątkową. Do tego lekki styl autora oraz poczucie humoru dodają smaczku. A końcówka powoduje, że chciałoby się poznać dalsze losy Ametysta. Jestem zachwycona i dziękuję autorowi za to, że znowu poczułam się nastolatką.
Warto dodać, że świetny audiobook czyta Maciej Motylski.
W skali od 1 do 6 oceniam na 5.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję portalowi Sztukater.pl .

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz