W gąszczu jeszcze potargowych zdobyczy, oczywiście z pięknym autografem, trafiłam na książkę Agaty Suchockiej pt. Świetliki. Zajrzałam do niej na chwilę i przepadłam w dość nietypowej historii bohaterki, która stoi na progu dojrzałości.
Czy ta dorosłość ją zaskoczy? I w jaki sposób? Czy będzie mogła realizować w końcu swój plan na życie? Bo jak do tej pory realizowała czyjeś marzenia a nie swoje. Jak to odbije się na jej życiu? Czy będzie umieć cieszyć się życiem? Czym ono ją zaskoczy?
„Czy wszystko w życiu staje się przyjemne, gdy odpadają presja i element rywalizacji?”
W Świetlikach Weronika stoi na zakręcie życia, gdy dowiaduje się o śmierci rodziców. W dość osobliwy sposób przeżywa tę wiadomość i nie wie co ma robić, bo miała pewien plan. Bo to ona chciała zniknąć z ich idealnego życia A tu wszystko zostaje na jej głowie. Zawsze perfekcyjna w każdym calu (aż do przesady) zastanawia się, co tu dalej robić. Jedyne pewne jest to, że może studiować to co chce. I właśnie ten cel trzyma ją w pionie. Na szczęście jest Gupik, który pomaga jej przejść drogę do samodzielności i dorosłości? Oraz wielobarwna Amelia. Współlokatorka i przyjaciółka, która znosi różne zawirowania Weroniki. Oraz tajemniczy trener capoeiry Janek, który jest Werą zafascynowany. Czy pomoże jej poskładać życie na nowo? I przy okazji swoje.
Nikt jednak nie wie, z czym się od wczesnego dzieciństwa mierzy bohaterka. A jest to wielkie poczucie winy i straty oraz samotności w jej tak zwanym poukładanym życiu przez rodziców. Czyli na zewnątrz wyglądającym na super perfekcyjne z idealną córką, która pięknie jeździ na łyżwach oraz gra na dwóch instrumentach, przynoszącą świadectwa z czerwonym paskiem. Mroczna tajemnicza przeszłość wraca do Weroniki ze zdwojoną siłą, gdy jedzie w dawne rodzinne strony.
Agata Suchocka w Świetlikach doświadcza swoich bohaterów różnymi trudnościami. Ale i także łącząc ich wątki stwarza niezwykle ckliwą historię romantyczną. Co z tego wyniknie? Jakie tajemnice wyjdą na jaw. Gdyż w tej powieści , jak już wydaje się wszystko jasne, autorka tworzy takiego splot twista, że włosy stają dęba.I to z dobrych kilka razy. A końcówką daje czytelnikom do myślenia. Oraz nadzieję na coś więcej….
Dawno nie czytałam tak zakręconej a raczej pogmatwanej książki z tak charakterystycznymi postaciami. A do tego ta narracja z punktu widzenia Weroniki. Sztos. Od tej strony nie znałam książek autorki. A już z cztery przeczytałam.
I tu dochodzi kwestia audiobooka, bo Świetliki głównie słuchałam . A lektorką jest Joanna Derengowska, której głos idealnie pasował do powieści Agaty Suchockiej. Polecam każdą dostępną wersję Świetlików, bo jest to historia niebanalna i zapadająca w pamięć. Jako ciekawy niedowiarek dodatkowo przeczytałam końcówkę książki i wersja papierowa jest tak samo dobra jak audiobook.
I już czekam na kolejną część, o ile się ukaże….
Ja nie mam książki ,ale z Twojej opinii wnioskuję, że warta przeczytania . Nawet w " moim" wieku .😉
OdpowiedzUsuń