Pierwsze jesienne wieczory umilała mi najnowsza książka Sylwii Markiewicz pt. Poza sezonem, nowego początki.
Jest to historia starszej pani, Steni i spełnienia jej marzenia czyli niezwykle nowatorskiego pomysłu jakim jest założenie pensjonatu dla gości, którzy przyjadą do Chłapowa w okresie od września do maja. Bo jak to bohaterka mówi, są takie sprawy, które lepiej przemyśleć daleko od domu w cichym spokojnym miejscu. A poza sezonem w miejscowości nadmorskiej jest na to szansa.
Niedługo po otwarciu pojawiają się pierwsi goście, którzy robią niezłe zamieszanie swoją bytnością. Są to matka z córką, które mają sporo do naprawienia w swoich relacjach. Niby ciche i spokojne , a nawet za spokojne powoli burzą między sobą mury braku komunikacji i akceptowania siebie. Na swój sposób w tym pomaga im Stenia i jej wnuk Adam.
„Niby obca osoba , a jest jak dobra wróżka. Każdy potrzebuje kogoś takiego obok siebie , i to niezależnie od wieku.”
Co z tego wyniknie? Czy zbuntowana nastolatka odnajdzie w sobie siłę, aby walczyć z dziwnymi i niebezpiecznymi nawykami? Czy uda jej się wyjść na prostą z nauką i nie tylko?
„ Niektórzy przez całe życie poszukują zajęcia, które będzie im dawało satysfakcję i pieniądze.”
W tak zwanym między czasie nagle o samotnej matce przypominają o sobie jej dzieci , najpierw córka a później syn mocno zaskoczony, że w rodzinnym domu jest już inaczej. Każde z nich zagubione w dorosłym zawiłym życiu potrzebują matczynego wsparcia. Czy pani Stenia im pomoże? A może życie spłata im figla? Jakie tajemnice jeszcze czekają na wyjście na światło dzienne?
„Poddają się słabi, ci, co odpuszczą i toną w codziennym nieszczęściu.”
Poza sezonem Sylwii Markiewicz to bardzo ciepła opowieść o zmianach w życiu, pełna ludzkich zagmatwanych problemów. To także historia o tym, ze to w rodzinie jest największa siła do pokonywania wszelkich trudności jak np. samotność, problemy żywieniowe i samoakceptacja i wiele innych. Bardzo mi się tu podobał ważny wątek dotyczący relacji rodziców z dziećmi w różnym wieku. Jak sobie radzą i nie radzą z różnymi przeciwnościami losu.
Niezwykle barwne i charakterne postacie jak Stenia i Wiesia dodają tej opowieści trochę humoru, także można się tu i trochę pośmiać, co mnie mile zaskoczyło. Bardzo ciekawym elementem książki jest dodanie przez autorkę wątku historycznego dotyczącego znanego mieszkańca Chłapowa czyli pisarza Augusta Necla.
Jak zwykle w książkach Sylwii Markiewicz można napotkać wiele problemów, jakimi obdarza swoich bohaterów, ale dzięki lekkiemu stylowi pisarki Poza Sezonem się po prostu pochłania. Pierwsze sto stron przeczytałam zaskakująco szybko. Przez to, ze ostatnio miałam więcej obowiązków niż zwykle, to mogłam (w sumie musiałam) lekturę sobie dawkować i się delektować jej fabułą i nie tylko.
„To nie wiek decyduje, czy małżeństwo jest udane, a siła miłości i wzajemny szacunek dwojga ludzi.”
Ważnym elementem są tu także opisy wyludnionych miejscowości nadmorskich po sezonie. Świetnie to zostało ujęte przez pisarkę, bo czuć klimat lekko zaspanego i znużonego Chłapowa.
Jestem zachwycona i chcę jeszcze . Zwłaszcza, że nie wszystkie poruszone wątki zostały w pełni zakończone. Czekam z niecierpliwoscią na kolejną część serii nadmorskiej.
Szczerze polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz