W ostatnim czasie nadganiałam zaległości recenzenckie i
pomiędzy nimi wpadłam jak śliwka w kompot na nowość od Agnieszki Lingas Łoniewskiej i Magdaleny Łoniewskiej pt:
„ Kiedy nadejdzie burza”.
Po kilku lekkich lekturach pani Agnieszki byłam nastawiona
na kolejną tego typu książkę. I w sumie na to liczyłam. A tu tym razem trafiłam na kryminał i thriller psychologiczny
w jednym i to naprawdę ciekawy.
Eryk Storm to jeden z głównych bohaterów, który ma wszystko.
Niesamowitą karierę boksera, własny klub i całkiem fajną dziewczynę. Wydawałoby
się , że nic nie może mu przeszkodzić. Jednakże jego życie nie jest do końca
usłane różami. W wyniku dziwnych okoliczności w jego klubie ginie człowiek,
który był mu bliski. W związku z tym policja
zaczyna badać sprawę morderstwa, co się okazuje niezbyt łatwe.
Kamil Willman to policjant, który oddaję się pracy w 100
procentach, choć ma jej już po dziurki w nosie.
Jednakże nie odpuszcza tej zagadkowej sprawie i cierpliwie szuka śladu,
który pokaże kto faktycznie miał być
ofiarą i dlaczego właśnie ten konkretny człowiek. Dzięki temu poznaje bliżej sławnego
boksera, w wyniku czego zmienia mu się spojrzenie na wiele spraw.
„Człowiek wychowany w
określonym systemie, z narzuconymi zasadami stworzonymi przez innych, nie do
końca jeszcze jest w stanie zrozumieć
to, co w nim siedzi. (…) Czasami potrzeba lat na to, aby wreszcie znaleźć tę właściwą
drogę.”
Kiedy nadejdzie burza
to tytuł ważny i symboliczny jednocześnie, bo nawiązuje nie tylko do głównego
bohatera ale i także do życiowych zmian i to tych najważniejszych w jego życiu
i nie tylko. W tej powieści autorki pokazują jakie jest podejście do tematyki
LGBT w obecnym społeczeństwie z różnych perspektyw. I robią to doskonale.
Przy okazji w tej powieści bardzo barwnie, obrazowo i dosłownie pisarki
pokazały świat celebrytów od kuchni. Czyli Ile w nim jest prawdy a ile fałszu. W tym
wszystkim wątek kryminalny jest lekko pominięty, może trochę nawet
przewidywalny , zwłaszcza po przeczytaniu prologu. Niemniej jednak jego
rozstrzygnięcie jest sporym zaskoczeniem. Bowiem bardzo ciekawy twist został tu
użyty.
Pierwsza wspólna powieść pań Łoniewskich to niby kryminał
niby thriller a jednak najbardziej wymieszany gatunkowo obyczaj z ważnym przesłaniem
i tematem społecznym. Oraz z ciekawą
spójną fabułą, od której nie można się oderwać. Dużo tu dała narracja ,
pokazana oczami a właściwie emocjami głównych
bohaterów. W Kiedy
nadejdzie burza nie widać i nie czuć jakiegoś specjalnego zróżnicowania
językowego , więc nie widać które fragmenty pisała pan Agnieszka czy Pani
Magdalena. I to jest na duży plus. Ja jestem
zachwycona i czekam na kolejną książkę rodzinnego duetu. Ciekawe o czym będzie
tym razem….
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz