sobota, 7 stycznia 2023

Wiedźmin Rodowód Krwi


Są takie dni, kiedy chce się przenieść do innego baśniowego świata , aby móc się rozerwać i odpocząć od realnego życia.  Taki czas i  mnie czasem dopada  gdy za oknem deszcz , sztorm itp. 
W tak sposób trafiłam na mocno ostatnio krytykowany prequel Wiedźmina  czyli Wiedźmin. Rodowód Krwi. A że niedowierzam w takie opinie tym  chętniej chciałam zobaczyć i ocenić swoim okiem netflixową produkcję. 

Od razu zastrzegam nie jestem zaciekłą fanką tegoż uniwersum ale doceniam twórczość i wyobraźnię Andrzeja Sapkowskiego.  W domu mam fana gry na podstawie książki,  który też ją przesłuchał z kilka dobrych razy. 

Do sedna sprawy. Serial ten to opowieść nawiązująca do świata z przed 1200 lat jeszcze przed historią przedstawioną w samym już Wiedźminie.  Ukazuje ona jak doszło do rozłamu elfickiego świata. Oraz jak powstała potrzeba pojawienia się wiedzminów jako takich w tym pewnym magii uniwersum. Są  tu też bardzo  ciekawie pokazane motywy działań  dwóch ważnych postaci czyli Eile oraz księżniczki Merwyn. 

Miniserial Wiedźmin. RODOWÓD KRWI jest bardzo lekką adaptacją ksiqzki Sapkowskiego, prawdopodobnie bazującą także na grze o tym samym tytule.  Można się było spodziewać, że nie wiele będzie wspólnego z samym Wiedźminem. 

Jest to bardzo intrygująca ekranizacja ze świetnymi efektami specjalnymi. Fakt faktem fabuła jest tu za bardzo przesadzona w szczególności w ostatnim odcinku. Ale co ciekawe sam Andrzej Sapkowski jest wymieniony jako Creative konsultant , więc jest to dla niego produkcja akceptowalna. Inaczej przecież by się nie zgodził na drastyczne zmiany. 

Serial jako obraz fantasy z dobrą amerykańską produkcją jest całkiem przyjemny w odbiorze. Bo są tu wyraziści bohaterowie z w miarę spójną historią.  Czasem odjechaną ale serio fajnie się to oglądało. 
W mojej ocenie 3,5 na 5. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz