Zaginięcia ludzi są spowodowane wieloma rzeczami. Czasem człowiek znika, bo ma dość dotychczasowego życia a czasem jest tak, że ktoś z wiadomych sobie powodów porywa osobę. Jak jest w przypadku tytułowej Złotowłosej w książce Wojtka Chmielarza? Czy i czym zawiniła sobie główna bohaterka, że nagle w tajemniczych okolicznościach znika? Czy to przeżyje? I kto to zrobił oraz dlaczego?
Złotowłosa Wojciecha Chmielarza przy pierwszym spotkaniu to studium osoby porwanej, która w zwyczajnym życiu to uporządkowana i bardzo empatyczna kobieta. Bowiem Urszula oprócz zwykłej pracy pomaga w hospicjum przy starszych osobach. Znika w dniu zaręczyn w parku, w którym napada ją chyba niedźwiedź…. Co najciekawsze nie od razu jest zgłoszone jej zniknięcie, co powoduje spekulacje w policji, ze została zamordowana przez narzeczonego. Lecz Tadek się tego wypiera i zaczyna na własną rękę szukać Uli. Czy to się uda?
Czytelnik już w pierwszych zdaniach dowiaduje się, że dziewczyna została porwana i jest przetrzymywana w piwnicy. Przez kogo? Kto się do takiego czynu posunął? I dlaczego?
„Życie potrafi zaskakiwać.”
Chmielarz w najnowszej powieści prowadzi czytelnika po meandrach umysłu osoby porwanej jak i także zranionej przez los. I gdy wydaje się, ze wiadomo o co w danym momencie chodzi, to pojawia się zupełnie zaskakujący nowy wątek.
W tej historii jest wiele retrospekcji, z których wynika, że główna bohaterka nie miała wielkiego wsparcia w rodzinie i generalnie wszystko co złe to była jej wina. Odejście matki, złe wybory czy studia i itp. Czy w takim razie w obecnej sytuacji sobie poradzi?
Złotowłosa to nie jest kryminał a bardziej thriller psychologiczny, który pokazuje jak za dawne błędy można zapłacić. I jak one wpływają na życie rodziny, która straciła ukochaną osobę. Dostajemy tu pełen obraz psychologiczny takiego przypadku. Bardzo wnikliwy jak to u Chmielarza bywa.
Mam wrażenie, że im dłużej pan Chmielarz pisze thrillery, tym są one lepsze. Bardziej pokrętne i tajemnicze. Wręcz mistrzowskie. Bo tak zaskakującej fabuły się nie spodziewałam, mimo, że znam Żmijowisko i Wyrwę. Tak, tak, ja głównie znam thrillery a nie kryminały Wojtka Chmielarza. Co najważniejsze pozostają długo w pamięci , tak też i historia Złotowłosej jeszcze we mnie rezonuje.
Bo są tu pełnokrwiste postacie, a do tego czyta się o nich wyśmienicie. O stylu nie wspomnę, gdyż jest bardzo lekki a zarazem bardzo wnikliwy. Przenikliwy.
Audiobook czytany przez Annę Szymańczyk jest tez niczego sobie.
Polecam serdecznie na długie zimne wieczory.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz