wtorek, 28 maja 2024

3 część Słonej Wanilii czyli recenzja patronacka

 


Zapraszam do świata  pełnoletnich nastolatków, którzy stoją przed ważnymi wyborami czyli na trzecią i ostatnią części serii o Klubie pomocników czyli Słoną Wanilię Artura Tojzy. 

„Dorośli zapominają, że pełnoletność to nie to samo co dojrzałość .”

Tym razem poznajemy bliżej historie z perspektywy Anny, nastolatki dla niektórych przebojowej. A tak naprawdę przestraszonej i niepewnej swej tożsamości dziewczyny, która w dość nieoczekiwany sposób poznaje tajemnice rodzinne. W tle niespodziewanych wydarzeń wiją się  dalsze losy Tomka i Amandy oraz Diany a nawet nieprzeniknionego Ryszarda.         A dzieje się w tej części naprawdę sporo. Są tu i rozterki typowe dla młodzieży, ale w większości są to także problemy dorosłych, którzy w przeszłości popełnili błędy. 

Jak to wpłynie na życie nastolatków ? Czym to się skończy ? Czy w rodzinie Anny a może i Amandy coś się zmieni? Kto to wie?

„Jesteśmy silniejsi. Wszyscy. Nawet jeśli dzieli nas wiele i kiepsko zaczęliśmy niektóre znajomości.”

Bohaterowie całej serii to pełnokrwiste postacie z problemami, z którymi czytelnik albo się w jakiś sposób utożsamia albo chciałby się zaprzyjaźnić.  Lub po prostu ich przytulić, żeby powiedzieć wszystko będzie dobrze. 

Pomiędzy tym wszystkim autor porusza tematykę bardzo ważną dla młodych kobiet, o której mało kto mówi w szkołach . Duży plus za to panie Arturze. 

„Bo mężczyźni również powinni wiedzieć, jak to działa, aby móc w razie potrzeby służyć pomocą kobietom i przede wszystkim zrozumieć, dlaczego raz w miesiącu potrafimy być wściekłe jak gniazdo rozkruszonych szerszeni i objadamy się czekoladą.”

Slona Wanilia to nie jest zwykłe Young Adult , gdyż porusza nie tylko miłosne problemy nastolatków. Tu dostajemy obraz młodzieży, która mierzy się z wieloma problemami. To jest także książka dla dorosłych, po to aby pokazywali młodym ludziom jak kierować swoim życiem. Aby nie patrzyli na innych, tylko słuchali swego serca i swoich potrzeb. Ale w taki sposób, by nie popełniali ich błędów. 

Książka jest pełna emocji oraz swoistego poczucia humoru , dzięki któremu można czasem mocno uśmiać. Mistrz Miłości przebija tu wszystko. Nie polecam czytania podczas jedzenia lub jazdy komunikacją.  

Dowcipny i lekki język pisarza czyni te pozycję świetną lekturą dla wszystkich czytelników. 

Dziękuję  Arturowi Tojzie za zaufanie i możliwość patronowania tej świetnej książki.




czwartek, 23 maja 2024

Jednego serca czyli co w duszy Niemena gra

 


Ostatnio raz na miesiąc pojawiam się w teatrze. Tym razem wybór padł na przedstawienie muzyczne w reżyserii Anny Sroki-Hryń pt. Jednego Serca, którego premiera odbyła się w lutym tego roku w 85 urodziny artysty.. Jak łatwo się domyślić, jest to spektakl, który dotyczy twórczości jedynego i niepowtarzalnego Czesława Niemena. 

W Jednego Serca piosenki płynnie przechodzą  w kolejne utwory , których wykonanie jest niezwykle, wzruszające i niepowtarzalne. Wokaliści a zarazem studenci Pani Anny lirycznie i czasem bigbeatowo śpiewają znane i mniej znane piosenki artysty. Ja z pokolenia końcówki lat 70-tych, ku mojemu zaskoczeniu, znałam całkiem ich sporo. I miałam ciary. Albowiem ci młodzi aktorzy przeprowadzili publiczność przez tajemnice duszy Czesława Niemena. Raz romantyczną, raz wesołą a czasem mocno nostalgiczną. 

Początek był zabawny bo zagrano Zabawę w ciuciubabkę, później dla zmyłki włoską piosenkę a potem utwory, do których komponował muzykę sam Niemen. Czyli np. Sprzedaj mnie wiatrowi, Elegia Śnieżna lub Ptaszek. Teksty tych utworów są głównie wierszami polskich poetów np.  Jana Brzechwy, C.K. Norwida czy Juliana Tuwima i poetki czyli Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej.  Kilka jest także autorstwa Czesława Niemena np. Począwszy od Kaina, Spojrzenie za siebie. Każda z nich jest bardzo życiowa i przejmująca na wskroś. Wiele było tu wzruszeń. 

W całym przedstawieniu zagrano i zaśpiewano 20 piosenek. W tym także te najbardziej znane czyli Pod Papugami, Płonąca Stodoła, Jednego serca, Dziwny jest ten świat oraz Sen o Warszawie.

Wykonanie utworów muzycznych po prostu bajka. Nie tylko chodzi o sam śpiew ale także o ich interpretację gestem, ruchem, grą, tańcem. Wszystko perfekcyjnie dopasowano do muzyki. Dla mnie niegdyś tańczącej był to miód na serce. 

Emocje zostały pokazane przez aktorów bardzo dosadnie a zarazem sugestywnie. Po prostu majstersztyk. Nikt by lepiej tego nie zrobił. Aranżacje muzyczne delikatne, nie przesadzone , a bardzo się ich bałam. Na szczęście zagrano wszystko w punkt. Bez żadnych większych kombinacji. Uff. 

Ja jestem nadal pod wrażeniem. Zapraszam serdecznie na artystyczną ucztę do Teatru Roma na NOVA Scena. 

P.S. Bilety jak zawsze, warto kupić z dwa miesiące wcześniej. 


niedziela, 19 maja 2024

Czerwony. Nieoczywisty Thriller czy już horror?



Czerwony to dla większości ludzi kolor miłości. Według najnowszej książki pt. „Czerwony” Agnieszki Lis jest to barwa złości i gniewu. 

Czemu tak jest?  Z jaką historią się to wiążę? I czym ona się skończy?

Marcelina, podobnie jak bohaterka Niebieskiego -  pierwszej książki z wielobarwnej serii, widzi barwy w aurach ludzi. Od dzieciństwa ma tą niezwykłą zdolność i w ten sposób rozpoznaje: kto jest dobry czy zły. Bowiem każdy kolor ma swoje znaczenie.

„Kiedy pojawia się pomarańczowy, nie mam wątpliwości, ten człowiek jest zakochany.”

„Fioletowy to kłamstwo, więc takich ludzi unikam.”

Od pewnego momentu  co noc śni o dziwnych niepokojących rzeczach. Faktach, które wydarzyły się lata temu, a mało kto o nich pamięta.  Każdy taki sen kończy się nadmiarem mrożącej krew czerwieni. Kto lub co za tym stoi? Z czym to się wiąże?

W rozwiązaniu tej zagadki pomagają głównej bohaterce Czerwonego: przyjaciółka Paulina oraz kolega z pracy Krzysiek.  Nagle po spotkaniu rodzinnym  do snów dochodzą dziwne wizje, które w jakiś sposób wiążą się z dawną niedopowiedzianą historią nieistniejącej już wsi Bromerzyk w Puszczy Kampinoskiej i losów jej mieszkańców. Jakie tajemnice wyjdą na jaw?  Czy tylko rodzinne, a może jakieś inne?

„Czy to żywych trzeba się bać?”

Najnowsza powieść Agnieszki Lis to bardzo przejmująca oraz intrygująca lektura, która przypomina o zapomnianych faktach, które miały miejsce podczas zawieruch wojennych i nie tylko. Bohaterowie Czerwonego są bardzo realni, jak zawsze u autorki i do tego lekko zabawni. Dzięki temu książka nie jest aż tak straszna.  A nie lubię się bać.

Czerwony to głównie thriller o nieoczywistych sposobach manipulacji, który zaskakuje czytelnika na samym końcu powieści. I to jak! Trzyma w napięciu tak, że nie można się od niego oderwać. Są tu także widoczne elementy horroru, czym autorka mnie mocno zaskoczyła. Aż za bardzo, brr.

Widać, że Agnieszka Lis rozwija się literacko i to bardzo. Brawo!  

Ja jestem zaskoczona, zmieszana i jak zawsze pod wrażeniem kreatywności pisarki.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Autorom Książek w obiektywie.


Relacja z Targów książki Vivelo 2024 sobota

Targi to czas wielu ciekawych spotkań z ulubionymi pisarzami oraz  nowoodkrytymi a także ze znajomymi z różnych stron Polski. Głównie czytelniczkami takimi jak jak ja pełnymi pasji I miłości do książek. 
Uwierzcie, że  są tacy ludzie co nie rozumieją tego hobby. 
Na szczęście jest dużo nowych i co ważne młodych czytelników,  głównie nastolatek , które tłumnie przybyły na Targi książek i Mediów Vivelo, które po raz drugi odbywają się na Stadionie Narodowym w Warszawie. Płyta stadionu zajęta był przez pisarki młodego pokolenia. Na szczęście ktoś pomyślał. Dzięki temu na piętrze było całkiem znośnie,  przynajmniej po 10.00. I można było w miarę na spokojnie odwiedzić te autorki,  na których mi zależało. A były to między innymi:

Anna Rozenberg


Anna Sakowicz



Ewa Bauer

Agata Suchocka, która także gra i śpiewa . I zawsze cudnie czytelnika wita.

Alicja Czarnecka Sus


Stefan Darda z którym pogadałam o psach , bo pan pisarz jest właścicielem Haskiego. Nie tylko o książkach rozmawiałam z autorami. I to jest fajne. 

Aleksander Rogoziński . Jak nastolatki zobaczyły do Alka kolejkę, a była faktycznie długa, to stwierdziły, że ktoś tu sławny jest.   Tutaj też można bylo poplotkować  o różnych ważnych sprawach.

Anna Ziobro



Magda Stachula, z którą przez chwilę był także Paweł Małaszyński. Jakie piski były w kolejce…
A wszystko przez to, że wcześniej był panel dyskusyjny o ekranizacji książki pani Magdy..
 

Małgosia Starosta niezawodna bo zawsze uśmiechnięta i pełna energii, a książki pisze coraz ciekawsze.

Michał Śmielak

W między czasie były też różne panele dyskusyjne oraz rozmowy na scenie głównej jakoś tak dziwnie z boku schowanej. Trafiłam tam przez przypadek i dzięki temu posłuchałam wywiadu z Katarzyną Bondą, który prowadziła Justyną Dżbik Kluge. Super było poznać ulubioną dzienikarkę osobiście i parę słów zamienić. Po prostu pełnia szczęścia.










poniedziałek, 6 maja 2024

Historyczne fantasy Jagny Rolskiej




W ostatnim czasie pojawia się sporo nowości a wśród nich można trafić na kontynuację powieści, na które czytelnicy czekają z niecierpliwością. Czy słusznie? Czy dana historia będzie nadal tak dobra jak w pierwszej części?

Śpiew Morzycy Jagny Rolskiej to druga część historii niewiarygodnych przygód Reginy i Markusa, którzy z niewiadomych dotąd powodów podróżują w czasie. Jeśli pamiętacie to w Klątwie Kani Regina trafia w wyniku wypadku do średniowiecza, gdzie poznaje pirata, który ratuje ją z wielu opresji. W obecnej sytuacji trafiają najpierw do XIX a później do XVII wieku, gdzie poznają ludzi, którzy mają wiele wspólnego z ich życiem a także z pajęczyną czasu. Tytułowa Morzyca nagminnie stara się kierować życiem Giny i Markusa co się różnie dla nich kończy. Pojawia się także jeszcze jeden tajemniczy bohater Xawery. 

Kim jest? I co chce od Giny? Czy główna bohaterka ochroni siebie i ukochanego od szaleństw tajemniczych postaci? Czy znajdą Geczetę? I kogo jeszcze spotkają podczas podróży w czasie?

W drugiej części Pajęczyny Czasu dostajemy od autorki już znacznie więcej elementów fantastycznych niż samej historii Helu. (Za to pojawiają się ważne postacie historyczne) Troszkę jest  to zagmatwane , ale mimo wszystko pod koniec staje  się spójną opowieścią. Widać tutaj, że samo życie Giny jest w jakiś sposób połączone z tą niezwykłą historią. I że to wszystko ma jakiś większy sens. Być może z ojcem bohaterki…. Albo jeszcze czymś innym. 

Jagna Rolska w Morzycy trzyma czytelnika do końca w niepewności i napięciu  wydarzeń. Dzięki temu nie można się oderwać od książki. Są lekkie dłużyzny na początku, za to bardzo dobrze wyjaśniające wiele kwestii dotyczących życia bohaterów. Książkę Śpiew Morzycy jak wszystkie powieści Jagny Rolskiej czyta się lekko i przyjemnie. A do tego poznaje się legendy kaszubskie podane w bardzo przystępny sposób.

Druga część pajęczyny czasu także mnie ujęła , choć miałam małe zawahania. Nowi bohaterowie sporo tu namieszali i na początku trudno było się w tym odnaleźć. Pomogło mi w tym rozgraniczenie różnymi czcionkami ( coś jak u Whartona!). 

Jestem pod dużym wrażeniem wyobraźni pisarki i tego jak świetnie ją wykorzystuje. Już nie mogę się doczekać finału historii Giny i Markusa.

Polecam serdecznie