Wyobraźcie sobie, że jest wieczór
, jesteście w starym domu z rodziną i
nie ma prądu. Za to jest piec, na którym zrobiona została ciepła herbata a w
duchówce czeka upieczone ciasto. Nagle prababcia swoim aksamitnym głosem
zaczyna opowiadać o swojej rodzinie, jej korzeniach i różnych koneksjach
rodzinnych. I wychodzą na świat różne tajemnice. Czy lubicie takie historie? Co
jest w nich przyciągającego i magnetycznego?
Jedną wielką tajemnicą jest jeden
z głównych bohaterów debiutu Joanny Szelągowskiej pt. Anioł z rubinowym sercem
oraz niezwykła historia rodziny Pogonowskich, o których losach jest właśnie ta
książka. Historia tu zawarta to jedna wielka przypowieść o losach familii na
tle barwnych i burzliwych dziejów Polski, która pokazuje co jest w życiu
najważniejsze.
„Miłość wypróbowuje śmierć, a
śmierć miłość, czy są prawdziwe.”
Rowerzysta/Anioł to bardzo ważna
jak i zarazem symboliczna postać, które pomaga i nakierowuje na właściwe drogi
głównych bohaterów: Fabiana oraz Katarzynę.
Fabian to prosty mężczyzna, który
wiele przeżył aby znaleźć sens swego życia. W wyniku wielu różnych perypetii
wraca w rodzinne podlaskie strony, gdzie odnajduje siebie na nowo i odkrywa
wiele tajemnic. Córka Kasia dzięki tej zmianie poznaje nareszcie rodzinę , o
której nie wiele wiedziała.
Katarzyna to seniorka rodu
Pogonowskich, która mimo wielu wyrządzonych krzywd przez los, czeka na pierworodnego aby przejął po niej schedę. Czy długo musi na to
czekać ? Ta charakterna i wyrazista postać wiele przeżyła i od wielu lat trzyma
w ryzach gospodarstwo jak i wielu sąsiadów.
Co takiego musi się stać aby
młody Pogonowski wrócił do swych korzeni? Czy matka mu wybaczy? Jakie jeszcze
tajemnice wyjdą na jaw?
„Ciężka bywa lekkość życia”
Przyznam szczerze, że z
początkiem książki miałam problem, gdyż natrafiłam na bogaty opis niczym wyjęty
z Nad Niemnem Orzeszkowej. Ale im dalej czytałam, tym bardziej rozumiałam dlaczego
taki był i jak duży miał wpływ na dalsze losy bohaterów. Te wszystkie opisane
detale dotyczące ich życia dają czytelnikowi dużo większą perspektywę poznania
życia i losów wspomnianych postaci. I właśnie dzięki temu coraz bardziej
intrygująca stawała się poznawana historia, od której ciężko było się oderwać.
Wątek mistyczny tu świetnie wkomponowany ani trochę mnie nie dziwił. Dodał ciekawego smaczku. Choć
niektóre retrospekcje czasem męczyły.
Ale mimo to jestem oczarowana
powieścią Joanny Szelągowskiej. Bo czułam się, czytając debiut Joanny
Szelągowskiej pt. Anioł z rubinowym sercem, jak mała dziewczynka poznająca
historie mojej rodziny. A co najciekawsze, ja jako tzw. Miastowa dzięki
barwnemu językowi autorki widziałam oczyma wyobraźni wieś, gdzie dzieje się
akcja powieści. Tak więc poczułam jeszcze większą potrzebę zwiedzenia po raz
kolejny okolic Liwca i Liwu oraz Podlasia.
W skali od 1 do 6 oceniam Anioła
z Rubinowym Sercem na 4.
Ja już czekam na kolejną książkę Joanny
Szelągowskiej.
Dziękuję portalowi Sztukater.pl
za udostepnienie egzemplarza recenzenckiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz