poniedziałek, 3 maja 2021

Kraina absurdu czyli debiut pt.Przypadek, nie sądzę


Przypadek, nie sądzę to debiut Michała Krawczyka, który nie do końca spełnił moje oczekiwania.  Dlaczego,  jeszcze sama nie wiem.

Bohaterowie książki to młodzi ludzie po różnego rodzaju przejściach, którzy szukają sensu życia.

Agata to aktorka po dość brawurowym rozstaniu  z facetem dodatkowo  traci pracę w serialu. Natomiast Rysiek Kocikwik to taka życiowa fajtłapa, która sama nie wie  do końca co chce.  Obydwoje niezależnie od siebie decydują się na poważne zmiany i aby do nich dojrzeć pojawiają się w Żyworódce , aby dojść do siebie u ukochanych babć.  Wszystko byłoby dobrze gdyby starsze panie nie wzięły w swoje ręce losy wnucząt.  W tym dziwnym miejscu absurd goni absurd ale nagle niebywałym sposobem Rysiek z Agatą zaczynają stawać na nogach.  Czy spotkanie tych postaci na to wpłynie trudno powiedzieć....? Czy znajdą to czego szukają? 

Historia nawet fajna i trochę dowcipna ale mam jakiś niedosyt. Może dlatego że sama pracuje w takim miejscu, gdzie absurdalne sytuację zdarzają się prawie codziennie. I dlatego też nie uśmiałam się aż tak,  jak się spodziewałam po spotkaniu z autorem.  Brakowało mi tu trochę czegoś. 

Bo bohaterowie całkiem nieźle zostali wykreowani a Marcela z Fatimą to całkiem zakręcone aparatki. Może za bardzo? Sama fabuła trochę za bardzo jest przegadana. Na pewno trochę więcej opisów dodałoby smaku  oraz odpoczynku po dość szybkiej i intensywnej akcji. 

Zostałam więc w niedosycie dobrego żartu.  Nie powiem uśmiałam się ze trzy razy ale żeby to były salwy śmiechu.  Nie,  nie były.  Nie tym razem.  Trzymam kciuki za następną powieść Michała Krawczyka,  aby była lepsza i ciekawsza.  










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz