Mayday to całkiem dobra ekranizacja o mężczyźnie, który kocha i ma dwie żony i gdyby nie wypadek , nic nikt nigdy by się nie dowiedział o całej tej nieprawdopodobnej historii.
Janek jest taksówkarzem i dlatego też udaje mu się jakimś cudem prowadzić podwójne życie. Gdy trafia do szpitala po wypadku, dzwoni do przyjaciela (Jan Woronowicz) o pomoc w tak "dobrze:" zorganizowanym kłamstwie.
Dodatkowym wątkiem spoza typowej historii wywodzącej się ze sztuki, jest wątek przestępców, którzy mają jakieś anse do głównego bohatera.
Film jest okraszony subtelnym, sytuacyjnym a także niewybrednym żartem. Do tego dobrzy aktorzy Adamczyk i Woronowicz a także Dereszowska i Książkiewicz zrobili kawał dobrej roboty. Zaskakującą tutaj postacią jest bohater policjanta, którego gra sam pan Grabowski. A to dodaje niezwykłego smaczku.
Jest to film dla każdego do dobrego wyśmiania się a także na odreagowanie wszelkich złych emocji. Bardzo mile mnie zaskoczyła ta komedia, bowiem bardzo rzadko oglądam polskie kino. A tu sprawdzona historia w naszych realiach z dobrymi aktorami zrobiła dobrą zabawę i robotę.
Śzczerze polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz