CUDA CODZIENNOŚCI Marii Paszyńskiej to pozycja poruszająca między innymi temat spełnienia swoich wizji na życie i marzeń.
Maciej Ciszak ma właśnie taką wizję, że chce poznać świat dalszy , większy i ciągnie go do Warszawy. Po pierwszym pobycie w stolicy już wie, że chce tam żyć i mieszkać z rodziną, mimo ze pochodzi z malutkiej podlaskiej wioski. Zupełnym przypadkiem poznaje szlachcica, który zafascynowany młodym prostym człowiekiem, obiecuje mu pracę za rok, wtedy kiedy jego kamienica zostanie wybudowana. Młody Ciszak ku jego zaskoczeniu przyjeżdża do pięknej starodawnej Warszawy z rodziną i zgodnie z umową pojawia pod nowo wybudowanym budynkiem. I tu układa na nowo swoje życie ze swoją ukochaną młodą żoną.
Staszka Ciszak także wspiera Macieja w realizacji marzeń bo są to także jej marzenia. Po samotnym dzieciństwie z ojcem na Podlasiu i wielu różnych trudach chce czegoś więcej dla nich i ewentualnych dzieci.
CUDA CODZIENNOŚCI to także historia pięknej czystej miłości, gdzie bohaterowie od razu wiedzą że są sobie pisani. I czekają na siebie wiele lat, aby móc być ze sobą i cieszyć się wspólnym życiem.
W tle tej pięknej opowieści dzieje się spora zawierucha historyczna, kiedy to Polacy przeżywają powstanie styczniowe a później pierwszą wojnę światową .
Brawo dla autorki za piękne plastyczne opisanie życia i na podlaskiej wsi i w szybko rozbudowywujqcej się Warszawie. Tutaj pisarka wykazała się świetnym przebadaniem tematu życia codziennego w tak różnych miejscach. Widać i czuć, że kocha to robić. I to jeszcze tak lekkim piórem.
Ja jestem pod wrażeniem i śmiem twierdzić, że jest to lektura godna porównania do Lalki Bolesława Prusa.
Porusza wiele ważnych kwestii: na przykład to że mimo wielu zawieruch historycznych to rodzina i miłość trzyma ludzi przy życiu. I że te nasze małe codzienne radości dają nam siłę, poczucie wartości i pewności siebie. A ostatnio często o tym zapominamy.
Ja poczułam się otulona słowem piękną rodzinną historią.
Polecam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz