poniedziałek, 17 marca 2025

Grota M. Mossa

 


Ostatnio coraz częściej czytam książki uszami, bo jest to bardzo relaksujące….


I co najciekawsze dużo więcej się zapamiętuje z fabuły. Czasem aż za dużo. I tak się stało w przypadku najnowszej powieści Marcela Mossa.

Fabuła powieści Grota Marcela Mossa opiera się na patologicznych ludzkich zachowaniach, które prowadzą do niewyobrażalnego zła. Jakiego? Co takiego musi się zdarzyć aby ofiara chciała chronić oprawcę? Jakie tajemnice wyjdą na jaw?

Taką zagadkę kryminalną ma do rozwiązania główny bohater Groty komisarz Sambor Malczewski. Bo gdy zostają odkryte zwłoki młodego Służewskiego w Runowskim lesie, to właśnie tę sprawę dostaje policjant do rozwiązania. A nie jest to łatwe, gdyż prawdopodobnie są wplątani w to wszystko tajemniczym sposobem członkowie rodziny komendanta. Czy na pewno? Bo większość mieszkańców Runowa wierzy, że tak drastycznego mordu mogła dokonać mityczna Strzyga. I dodatkowo pojawiają się inne tropy, które totalnie mieszają w śledztwie. 

Czy Malczewskiemu uda się dotrzeć do prawdy? W jaki sposób? Co się jeszcze okaże?

Grota Marcela Mossa to mój pierwszy kontakt z polskim dość krwawym kryminałem. I na długo pozostanie w pamięci. Bo jest tu utrzymany mroczny klimat a do tego są dość dokładne opisy zbrodni. Na szczęście autor ma lekkie i czasem zabawne pióro. Między innymi ratują sytuację dialogi miedzy komisarzem a prokuratorem i perypetie z Terrorem. A bohaterowie sa niczego sobie, charakterni, uparci i co najważniejsze skuteczni w tym co robią. 

Co najważniejsze  czytelnik w ogóle nie czuje, że Grota to druga część Mrocznej Serii Mossa. Także można spokojnie czytać nie znając Polany. Ja tak właśnie zrobiłam przez zupełny przypadek. 

Także jeśli lubicie mocne kryminały z elementami thrillera to polecam.

Audiobooka genialnie czyta Janusz Zadura. Książkę przesłuchałam na Storytel-u. 













czwartek, 13 marca 2025

Zaskakująca Szkoła żon


W lutym tego roku pojawiło się wznowienie książki Magdaleny Witkiewicz pt. Szkoła żon wydane przez Pracownię dobrych myśli. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało sie, że nie znam tego tytułu. Byłam pewna, że czytałam wiele lat temu a tu taka niespodzianka.

Bohaterkami powieści Magdaleny Witkiewicz są głównie kobiety, które chcą coś zmienić w swoich związkach z mężczyznami a także i głównie w swoim życiu. 
Julka, Jadwiga, Misia i Marta przyjeżdżają w różnych celach do pensjonatu, w którym wiele ciekawych rzeczy się uczą. Bo nie jest to takie zwykłe SPA, jak się spodziewają. 

Na czym polega projekt Szkoła żon? O co w nim chodzi? Co tak naprawdę daje kobietom, które do niej przyjeżdżają? 

„Ty masz ochotę, musisz tylko za bramą szkoły zostawić skromność, skrupuły, opory i konwenanse.”

Szkoła żon to powieść nietypowa jak na Magdalenę Witkiewicz, owszem jest obyczajówką, która nawiązuje pomysłem do komediodramatu Moliera ale to nie wszystko. Jest to także książka z bardzo ważnym przesłaniem do kobiet aby dbały o siebie w każdym calu i pamiętały o sobie a także żartobliwym manifestem do współczesnych pań i panów.

A dodatkowo jest także troszkę niegrzeczna. Niespodziewałam się tego zupełnie po autorce, ale odrobina pikanterii dodaje tej historii ciekawego smaku. Spokojnie, opisy tych scen są tak wysublimowane i delikatne, ze nikt tu się nie zgorszy. 

„ Jesteśmy tu po to, by każda z nas oswoiła sie ze swoim ciałem. By każda pokochała  siebie. Bo siebie trzeba kochać.”

Ubawiłam się tu głównie przy scenach z Misią, wzruszyłam i poczułam jak bym była klientką tegoż niesamowitego miejsca. Wątki głównych bohaterek są bardzo wciągająca i pokazują jak to życie dziwnie się układa.  Dają sporo nadziei bo jakby to było,  gdyby u mistrzyni od szczęśliwych zakończeń nie była owego. I jest na tyle intrygujące,  że cieszę się za czeka  na polce na mnie druga część książki. 

Szkoła żon to pozycja nieodkładalna, przeczytałam ją w weekend. Do recenzji dłużej dojrzewałam. Genialny styl pisarki z niezaprzeczalnym poczuciem humoru tworzą po prostu majstersztyk. A charakterne postacie nadal rezonują we mnie. Dlatego tez za momencik zacznę czytać drugą część, którą jest Pensjonat Marzeń, 

Zapraszam do niezwykłej lektury, która uczy, bawi i nie tylko.










poniedziałek, 3 marca 2025

Czemuż są to Zdeptane Nadzieje?



Jeśli chcecie poczuć się jak Polacy i Polki w przeddzień zrywów niepodległościowych oraz poznać troski ówczesnego społeczeństwa, w tym panien z dobrych domów w epoce romantyzmu polskiego, to zapraszam do lektury najnowszej książki Wioletty Piaseckiej pod jakże wymownym tytule Zdeptane Nadzieje. I nie, to nie jest żaden zwykły romans.

Z czym te nadzieje są związane? Czy tylko z romantycznymi marzeniami kobiet? A może z walką z zaborcą….

Głównymi bohaterkami Zdeptanych Nadziei są panny Rzążewskie, które liczą na dobre zamążpójście uczynione z miłości a nie z nakazu rodziców. Bowiem są tu opisane czasy, kiedy to rodziny wybierają przyszłych mężów dla swych córek. 

Młode panny zdane są na łaskę i niełaskę starającego się  o nie kawalera, a także rodzin decydujących o ich odpowiednim zamążpójściu, a w dodatku często niesprawiedliwej ocenie opinii publicznej.”

Józefa i Zofia Rzążewskie mają to szczęście, że same mogą wybrać wybranków. Jednakże nie jest to łatwe, gdyż potencjalni narzeczeni są pod wpływem rodziców, którzy mają inne pojęcie małżeństwa. Czy znajdzie sie tu miejsce na chwile miłości?
Jak wiadomo z ówczesnej literatury, to w tamtych czasach konkretne rodzinne wydarzenie, jakim był ślub, było traktowane jak biznes lub umocnienie pozycji wsród szlachty. I nie tylko.

Zofia jako najstarsza z sióstr obawia się staropanieństwa z różnych powodów. Młodsza Józefa po zawodzie miłosnym odnajduje się w zupełnie innej roli, kobiety pomagającej biednym, chorym oraz sierotom. Oprócz tego pojawia się szansa na odzyskanie kraju, dzięki niezłomnej wierze w wygraną z zaborcą. Ona oraz dwie silne szlachcianki, którymi sa miedzy innymi Ewa Faleńska oraz hrabina Śniadecka pomagają Szymonowi Konarskiemu w tajnej działalności a dokładniej w rozwijaniu działalności Stowarzyszenia Ludu Polskiego. Gdyż kobietom nic nie można zrobić., jak twierdzą ówcześni panowie. 

„ W coś przecież trzeba wierzyć. kryć sie po kątach jak szczury? Nie, to nie do Polaków niepodobne. To nie życie, ale umieranie, a my chcemy żyć wolnością, oddychać swobodnie, cieszyć sie słońcem, powietrzem. Ile nam tego życia pozostało, żeby chylić czoła i z podkulonym ogonem kłaniać sie  Moskalom w pas?”

Tak, tak w tej powiesci Wioletty Piaseckiej ważnym tłem historycznym jest walka Polaków o to, aby Polska pojawiła sie ponownie na mapie Europy. I niektóre nazwiska pojawiające sie w tej nieoczywistej powieści to prawdziwe postacie z dziejów Polski jak np. Konarski czy Faleńska. Do tego wspominane są tu nazwiska dwóch naszych wieszczów Mickiewicza i Słowackiego oraz profesora Lelewela. 

Widać, że autorka przyłożyła sie do dokładnego zbadania najważniejszych wydarzeń z epoki romantyzmu w sensie społecznym, obyczajowym jak i politycznym i oczywiście historycznym. I to daje wraz z wątkiem fabularnym niezwykle bogaty opis życia w tych jakże trudnych czasach. 
Brawo dla pisarki.

Przyznam szczerze, że z pewną niepewnością a zarazem nadzieją zaczynałam czytać sagę Otuleni syberyjskim wiatrem. Tak jak normalnie nie przepadam za zbyt dokładnymi opisami, tak bogaty styl pisarski pani Piaseckiej wpłynął bardzo pozytywnie na mój odbiór. Gdyż jako czytelniczka poczułam się jak jedna z bohaterek i wyjątkowo mocno poczułam atmosferę szlacheckiego dworu w pobliżu Krzemieńca.
 
Historia, wątek szlachecki, wyraziste postacie i ciekawy watek obyczajowy czynią Zdeptane Nadzieję lekturą wyjątkową i obowiązkową. I co najważniejsze nieodkładalną. Na szczęście nie będzie trzeba długo czekać na kolejną częśc, bo końcówka zostawia w sporym zaskoczeniu czytelnika. Pani Wiolu! Tak się nie robi…

‚My kobiety, jesteśmy jak skały. Silne, odporne na ból, na cierpienie.”.

 Gorąco polecam