czwartek, 22 lutego 2024

Klucz do Helheimu


 W ostatnim czasie zaczęły się pojawiać na polskim rynku wydawniczym, ku mojej radości, książki przygodowe z historią w tle. Ostatnio tego typu pozycji trochę mi brakowało a czytywałam ich sporo w liceum i na studiach czyli ponad 20 lat temu. I jak się okazuje jest kierowana do nastolatków.  Czy to dobry pomysł? Czy każdemu ta powieść przypadnie do gustu? 

Pierwszą przygodówką w tym roku jest najnowsza książka Radosława Lewandowskiego pt. Klucz do Helheimu. 

Jest to historia, pełna niedopowiedzeń i tajemnic, poszukiwań nordyckiego Graala przez polską grupę naukowców i studentów. Studenci wybrani w dość oryginalny sposób do wyprawy przez profesora Uniwersytetu Warszawskiego wraz z dziekanem wyjeżdżają na Islandię , gdzie dzieją się niepokojące rzeczy. Czy młodzi ambitni ludzie dadzą radę aby rozwikłać dawne zagadki, aby odnaleźć Naczynie? Czy ich rodzinne historie wpłyną na poszukiwania? Kto oprócz nich chce zdobyć skarb za wszelką cenę? I to jaką? 

Oprócz współczesnej eskapady poznajemy także losy podróży średniowiecznych wikingów pod wodzą zmiennokształtnego jarla oraz tajemniczego Magnu w poszukiwaniu syna wodza oraz przy okazji skarbów Helheimu. 

W pierwszej połowie książki i co najważniejsze na samym początku czytelnik trafia na dość dziwną historię dawnych Wikingów. Jest to lekko przerażające, zwłaszcza gdy nie zna się za bardzo mitologii skandynawskiej ( tak jak ja). Ale im dalej poznajemy te dwa wątki, tym lepiej rozumiemy ten manewr autora. Niezbyt łatwo się to czyta bo jest trochę niemrawe, ale gdy zaczyna się druga połowa Klucza do Helheimu nagle akcja nabiera tempa. I nie można się oderwać od tej powieści. Dodatkowe postacie robią spore zamieszanie i dzięki temu wiele się dzieje!
Co najważniejsze przed snem lepiej jej nie czytać , bo po pierwsze można zgubić wątek i co najważniejsze później nie można przestać jej czytać. 

Klucz do Helheimu Radosława Lewandowskiego to całkiem zgrabna powieść napisana w przyjemnym stylu. Jest tu i zagadka, i przygoda i niezwykła historia Wikingów. Widać, że autor lubi tą tematykę i żeby zachęcić czytelników dba o szczegóły i przypisy (Mnie bardzo poratowały). 
I ku mojemu zaskoczeniu można się tu czasem i pośmiać. 

Czy młodzież przyjmie tę pozycję łaskawie? Być może, o ile się nie pogubią w dwóch wątkach czasowych. Bo przy każdym z nich trzeba się mocno skupić aby nie zgubić głównego celu tych podróży. 

Jest to powieść dla tych co lubią nordyckie historie i odnajdują się w mitologii skandynawskiej. A także dla fanów filmów typu Indiana Jones. Ta produkcja została nawet tu wspomniana. Co ciekawe Klucz do Helheimu jest tak napisany, jakby miał być od razu zekranizowany. Przy wielu scenach czytelnik czuje się jakby oglądał dobry przygodowy film. 

Jestem mile zaskoczona i lekko zmieszana tą opowieścią.
W skali od 1 do 6 oceniam na 4. 

Dziękuję za egzemplarz recenzencki Radosławowi Lewandowskiemu. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz