czwartek, 1 września 2022

"A dyć to niepodobne" czyli Córka Rabina


W kolejną smutną rocznicę wybuchu II wojny światowej przychodzę z recenzją najnowszej książki Agnieszki Lis , której akcja przypada na okres przedwojenny oraz wojenny. Nie jest to żaden romans, bo pewnie niektórzy po ostatnich książkach w trendzie wojennym mogli tak pomyśleć. 

Córka Rabina to niewymownie prawdziwa historia społeczności Radomia w piekielnym okresie wojennym  dla Polski oparta trochę na faktach oraz niektórych postaciach ważnych dla Radomia i nie tylko.  Jednak większość fabuły jest fikcją. 

Głównym bohaterem  powieści jest  ksiądz Kazimierz, który stara się żyć zgodnie z wiarą i zasadami kościoła katolickiego a także człowiekiem dla mieszkańców w tej wojennej zawierusze. Właśnie jego losy i rozterki poznaje czytelnik w przededniu wojny a także w jej trakcie. Rozmyślania proboszcza prowadzą go pewnego razu do domu Rabina, z którym zaczyna rozpatrywać różne bolączki dotyczące ich oraz danych społeczności, a także dziwne losy kraju pod niemieckim okupantem. A co najważniejsze dyskutować o świecie postrzeganym przez tak różne światopoglądy. Dzięki temu czytelnik odkrywa jakie są różnice między wiarą chrześcijańską a judaizmem, a także  w zwyczajach różnego rodzaju.  Oraz  jaki jest punkt widzenia danej wiary na różne rzeczy. Brawa dla autorki za świetne przebadanie tematu. 

Agnieszka Lis w dysputach tych bohaterów zawarła jakże ważny i aktualny temat czyli kim są Polacy, czy mieszkańcami kraju czy też wyznawcami danej wiary. Czy w ogóle można tak dzielić ludzi? Co jest tak naprawdę ważne miejsce urodzenia czy przynależność do danej społeczności? Czym jest człowieczeństwo?

Córka Rabina to pierwsza powieść historyczna pisarki, która bardzo przejmująco opisała życie mieszkańców Radomia w tak trudnym czasie. Są tu opisane i zwykle troski z życia , jak i pierwsze uniesienia młodych ludzi a także zostało przedstawione jak ludzie w obliczu wroga i okupanta organizują się aby walczyć o jutro. 
Genialnie zarysowane postacie jak np. Ksiądz Kazimierz czy jego gospodyni Florentyna oraz Rabin i rodzina Szajkowskich dodają tu smaczku oraz nadziei na lepsze czasy. Czasem można dzięki nim uśmiechnąć się pod nosem. I powtórzyć za Florentyną „A dyć to niepodobne”

Jestem pod wrażeniem i historii a także przekazu jakże ważnego dla wszystkich Polaków. Dotyczącego tolerancji, wiary i patriotyzmu. 

Dziękuje wydawnictwu Skarpa za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz