niedziela, 19 czerwca 2022

Manifest kobiecy czyli Scenariusz z życia


Mój pierwszy kontakt z literaturą Anny M. Brengos padł na debiut pisarki czyli Scenariusz Życia. Co ciekawe poznałam autorkę kilka lat temu nie wiedząc, ze jest pisarką - cała ja. Przegadałyśmy wtedy pół wieczoru. 

Pierwsza książka Anny M. Brengos przedstawia niby zwykłą historie o zdradzonej żonie i w związku z tym różnych jej perypetiach życiowych.
A tak naprawdę jest to manifest każdej kobiety i zdradzonej i nie zdradzonej …. Można by było tak długo wymieniać. Na pewno niedocenionej oraz stłamszonej przez najbliższych. 

Główna bohaterka to Marta , która odkrywa , że mąż ja zdradza i szlag ją jasny trafia. W chwili kłótni małżeńskiej Boguś rzuca wielkopomny tekst, ze mogłaby scenariusze pisać… A że ten pomysł w pewnym momencie trafia na podatny grunt, to potem wiele  niezwykłych rzeczy się  dzieje. Bowiem  Marta to ambitna osóbka z fantazją, która w tym życiowym zawirowaniu odkrywa , że odzyskała wolność w każdym tego słowa znaczeniu. W związku z tym musi przewartościować swoje Życie. 

Życie to zbyt cenna war­tość, żeby sobie nią nie­fra­so­bli­wie sza­fo­wać. Jaki mu­sia­ła­bym mieć powód do pod­ję­cia ta­kiej de­cy­zji? Jak silny mu­siał­by być bo­dziec, który mógł­by mnie pchnąć do ta­kie­go po­my­słu? Czy ist­nie­je po­ten­cjal­nie ja­kieś ogrom­ne cier­pie­nie, które choć­by hi­po­te­tycz­nie chcia­ła­bym prze­rwać w ten spo­sób? Może tak, nie wiem, nigdy nie cier­pia­łam aż tak bar­dzo. A teraz? Czy cier­pię? Oczy­wi­ście, że do­tkli­wie od­czu­wam do­zna­ną zdra­dę, ale prze­cież, na miły Bóg, pusz­cza­nie się fa­ce­ta w fazie an­dro­pau­zy nie prze­są­dza o życiu...”

I zacząć żyć dla siebie i spełniać swoje marzenia. 

„Po prze­kro­cze­niu swo­jej do­tych­cza­so­wej gra­ni­cy trze­cie­go wy­mia­ru na­bra­łam prze­świad­cze­nia, że nie muszę już ni­cze­go ni­ko­mu udo­wad­niać. Ani że je­stem do­brym pra­cow­ni­kiem – wszak za­ra­bia­łam na swoje uzna­nie przez trzy­dzie­ści lat, ani że je­stem dobrą matką – w końcu moje pi­sklę wy­fru­nę­ło z gniaz­da, może czas od­ciąć pę­po­wi­nę, ani że je­stem dobra bab­cią – okej, nadal nią będę, ale na mniej­szą część etatu – wszak mój wnuk ma dwoje ro­dzi­ców i dziad­ka. Na pewno nie muszę ni­ko­mu udo­wad­niać, że je­stem dobrą żoną.”

Marta dochodzi do takiego momentu, w którym zaczyna powoli kierować swoim życiem i wyborami. Czy życie ma być jednym wielkim kompromisem. Dlaczego się na to my kobiety godzimy? Co musi się wydarzyć aby zrozumieć z czego się w imię miłości i stabilizacji rezygnuje? 

Może jak się już raz zej­dzie z utar­tej ścież­ki, to póź­niej ła­twiej o ko­lej­ne. A może ja nie szu­kam no­wych dróg i no­wych wi­do­ków, tylko wy­pa­dłam z torów i je­stem wy­ko­le­jo­na? Może doj­rza­ła ko­bie­ta nie po­win­na po­rzu­cać zna­nych duk­tów? Może. Ale przy­znaj sama, że choć nie ma gwa­ran­cji, że bez­piecz­nie zaj­dziesz gdzie chcesz, to na no­wych dro­gach od­kry­wasz nie tylko inne wi­do­ki, ale i świe­że emo­cje. Poza tym, cho­dząc wciąż tymi sa­my­mi dro­ga­mi, do­cho­dzi się wciąż w te same miej­sca. A mnie się nie po­do­ba­ło tu, gdzie byłam. A byłam nie tyle w aucie, co na oucie. W każ­dym razie na out swo­je­go życia wy­rzu­cił mnie mój wła­sny były mąż. MÓJ mąż wy­rzu­cił mnie na out MO­JE­GO życia."

Sama forma powieści jest trochę zaskakująca, bo rzadko się teraz zdarzają historie opowiadane w pierwszej osobie. Tutaj to nie przeszkadza, wręcz odwrotnie  bo pomaga zrozumieć główną bohaterkę oraz jej podejście do nowej sytuacji. Dużego smaku dodaje prześwietne ironiczne czasem absurdalne poczucie humoru i zdrowy dystans do siebie. Dzięki  temu też do końca czytelnik kibicuje Marcie w jej poczynaniach i zmierzaniu do celu szczęśliwego spełnionego życia czy po prostu radości z życia. Tu zostały bardzo dogłębnie przedstawione prawdy małżeńskiego bytu przyjaźni i nie tylko . Bowiem gdyby nie wsparcie przyjaciółki, trochę jak u Joanny Chmielewskiej, nic by się w życiu Marty nie wydarzyło. 

Już w pierwszej powieści widać, że pisarka ma świetny warsztat obserwacji oraz opisywania takich sytuacji. 
Charakterystyczni bohaterowie oraz wartka akcja tez dodają tej historii wyjątkowości. 
Ja jestem pod wrażeniem, że w tak prostej oraz dowcipnej formie  można zawrzeć największe prawdy o życiu kobiety w społeczeństwie. 

Uwaga na głośne wybuchy śmiechu ! Lepiej nie czytać w komunikacji publicznej. Ja się z dobrych kilka razy popłakałam ze śmiechu . Jak dla mnie rewelacja .























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz